[ Pobierz całość w formacie PDF ]
na pożegnanie, na znak przyjazni, przesyłał mu pocałunek ręką.
Często zasmucał się na myśl o rozstaniach i mówił do wyjeżdżają-
cych: Zostań ze mną jeszcze parę dni" lub Nie wyjeżdżaj jeszcze".
W chwili pożegnania jego głos przybierał czuły, macierzyński ton.
Jak to? Już wyjeżdżasz?" - pytał.
Utrzymywanie kontaktów z ludzmi było dlań pierwszą potrzebą.
Już w 1916 roku pisał do swego spowiednika: Cóż na to poradzić,
sercu nie rozkażesz".
272
O osobach, które go otaczały, myślał zawsze pozytywnie. Jeśli
fakty wskazywały na to, iż bliska mu osoba chce go oszukać, cierpiał,
ale nie wypowiadał żadnego sądu. Kiedy był zmuszony do tego, jego
słowa wyrażały jedynie wyrozumiałość.
Cieszyły go ogromnie najdrobniejsze nawet niespodzianki. Reago-
wał na nie z dziecięcą wprost spontanicznością. Sprawiało mu radość,
kiedy częstowano go tabaką, bądz kiedy mógł skosztować parę łyków
piwa, za którym przepadał w letnie upalne dni.
Na widok ludzi schorowanych, cierpiących dzieci - jego oczy
napełniały się łzami. Widać było, iż w owych momentach jego serce
ogarniała niewysłowiona czułość i że uczyniłby wszystko, byleby
uśmierzyć ból cierpiących. Dokonywane przezeń cuda i uzdrowienia
wypływały z uczucia bólu, jaki sprawiał mu widok cierpiących. %7łarli-
wie błagał Boga o ich powrót do zdrowia, w zamian biorąc na siebie
wszystkie ich cierpienia, dając w ofierze swe pełne udręki noce.
Nagany i dowcipy
Często powtarza się, iż Ojciec Pio był mało wyrozumiały i ostry
wobec osób, które się u niego spowiadały. Ale to tylko legenda.
Owszem, zdarzało się, iż przepędził kogoś spod kratek konfesjona-
łu, czynił to jednak z pełną świadomością, chciał bowiem w ten
sposób wywołać u grzesznika reakcję wewnętrznego bólu. Przeanali-
zowawszy dokładniej swe przewinienia, penitent wracał do niego,
gotów do zmiany własnego życia.
Aktor komediowy Carlo Campanini, przyjaciel Ojca Pio, często
przyprowadzał do jego konfesjonału swych kolegów po fachu, lecz
Stygmatyk zazwyczaj odsyłał ich z kwitkiem. Campaniniemu było
z tego powodu przykro. Pewnego dnia zwrócił się do Ojca Pio:
Ojcze, powiedziano mi, iż o. Leopold Mandic, święty kapucyn
z Padwy, spowiada po 18 godzin na dobę i nigdy nikogo nie przepę-
dza". Ojciec Pio spojrzał mu głęboko w oczy i odrzekł: Wiem, bo
najgorszych grzeszników odsyła do mnie". Ale Ojciec bierze na
siebie niemałą odpowiedzialność, odsyłając grzesznika bez rozgrze-
szenia. A gdyby ten, wyszedłszy z kościoła, nagle umarł?" Campa-
273
Cuda Ojca Pio -18
nini nie dawał za wygraną. Na to Ojciec Pio, rozkładając ramiona i ze
wzrokiem zwróconym ku niebu, odparł: Jeśli ja się pomyliłem, tq
chcesz żeby i On się mylił? On ustawi wszystko na swoim miejscu" J
W rzeczywistości Ojciec Pio miał dużą wyrozumiałość dla
grzeszników.
Ojcze, nie wierzę w Boga" - powiedział mu kiedyś pewien
mężczyzna. Cóż, mój synu, za to On wierzy w ciebie" - odparł mu
z uśmiechem Ojciec Pio.
Inny znowuż rzucił mu się do stóp i z twarzą w dłoniach po-
wtarzał: Ojcze, strasznie grzeszyłem". Zakonnik głaszcząc penitent
po włosach powiedział: Mój synu, zbyt dużo Go kosztowałeś, by cię
teraz miał opuścić".
Wspomniałem niejednokrotnie o fizycznych cierpieniach Ojca Pio
o ranach zadających ból jego ciału, o chorobach wstrząsających.
całym jego organizmem. Były to dla niego bez wątpienia wielkie
męczarnie, lecz błahe w porównaniu do cierpień moralnych.
Już na samym początku swego życia zakonnego musiał znosić
posądzenia o oszustwo.
Choroby, z których powodu Ojciec Pio wciąż zmieniał klasztor
i przez długie okresy czasu pozostawał w domu rodzinnym, uważane
były w zakonie za obmyślony przezeń wybieg, by uchylić się od
surowej dyscypliny klasztornej. Przełożony prowincji napisał l
w związku z tym do generała zakonu wnioskując o usunięcie Ojca
Pio, który już był po święceniach, gdyż uważał, iż swym niegodnym
postępowaniem daje on zły przykład. Tak niesprawiedliwy sąd nie
mógł nie wstrząsnąć duszą biednego zakonnika.
Najgorsze z upokorzeń
Po pojawieniu się stygmatów upokorzenia i zniewagi pod jego
adresem mnożyły się. Zwięte Oficjum - czyli najwyższy trybunał
kościelny - pięciokrotnie zawyrokowało, iż rany Ojca Pio są fałszywe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]