[ Pobierz całość w formacie PDF ]

podczas studiów pracowałem na budowach. Dużo mi pomogła, szczególnie na
samym początku. Często łagodziła zatargi między ojcem a mną, gdy poniosły
nas nerwy. Ona znalazła mi sekretarkę i ją przeszkoliła. - Zamilkł na chwilę. -
Raz zaprosiła mnie do siebie razem z kilkoma innymi osobami. I wtedy ty
niespodziewanie się zjawiłaś. Pamiętasz?
- Jak mogłabym zapomnieć?
- Nigdy przedtem mnie nie zapraszała... pewnie dlatego że byłem synem
szefa. Potem też, gdy byłaś we Florencji. Jedynym miejscem, gdzie spotykałem
twoją ciotkę, poza biurem oczywiście, był wasz dom...
- A tego dnia, gdy wróciłam z lotniska?
- Rachel zemdlała na zebraniu i napędziła nam stracha. - Uśmiechnął się
ponuro. - Starsi panowie wpadli w popłoch i stracili głowę, więc zaniosłem ją do
mojego gabinetu. Ojciec chciał wezwać lekarza, ale Rachel oprzytomniała i
- 44 -
S
R
obiecała, że pójdzie do swojego. Zaofiarowałem się, że ją zawiozę do domu. W
samochodzie zrobiło się jej niedobrze i dlatego przyprowadziłem ją do siebie.
Chodziło mi o to, żeby...
- Wiem, bo słyszałam.
- Niestety, nie wszystko. - Spojrzał na nią zimnym wzrokiem. - Ale wiesz,
co się stało pózniej.
Rachel zachorowała na grypę, po której przyszło zapalenie płuc. To
przyspieszyło poród, zaczęły się komplikacje. Zawiadomiono pana Dysarta, że
jego siostra umiera. Rachel zdążyła jeszcze usłyszeć obietnicę brata i bratowej,
że wychowają jej dziecko jako swoje. Leonie była na pogrzebie, lecz odjechała
tego samego dnia.
- Do śmierci będę sobie wyrzucał, że nie zdążyłem na pogrzeb -
powiedział Jonah. - Rodzice oczywiście byli. Po stypie zabrali mnie z lotniska.
Próbowałem skontaktować się z tobą, ale telefon komórkowy nie odpowiadał, a
w szkole powiedziano mi, że się przeniosłaś. Liczyłem na to, że dostanę list, ale
zamiast listu z nowym adresem, odesłałaś pierścionek zaręczynowy.
Zamilkli oboje. Leonie bała się odezwać i zadać pytanie, na które nie
otrzymała odpowiedzi. Wreszcie Jonah ocknął się z zadumy i spojrzał na nią.
- Czy nigdy nie zastanawiałaś się, dlaczego taka atrakcyjna kobieta nie
wyszła za mąż?
- Wszyscy się zastanawialiśmy, a tata często z niej pokpiwał. Ale ciotka
brała docinki na wesoło i mówiła, że wzięła ślub ze swoją pracą. Czyli udawała!
- Leo, teraz wierzysz mi?
- Tak.
- Dlaczego?
- Bo to... brzmi prawdopodobnie.
- Gdybyś przed laty dała mi szansę, powiedziałbym to samo - rzekł z
goryczą. - Zrobiłem wszystko, żeby dotrzeć do ciebie i wyjaśnić, o co chodzi.
- 45 -
S
R
Twoi rodzice byli bardzo mili, ale też niczego nie rozumieli. Mijał czas... W
końcu nawet najbardziej zakochany człowiek traci serce. I zainteresowanie.
- Rozumiem. Jednak uważam, że mój błąd można wybaczyć...
- Ja nie mogÄ™.
Jego słowa zamiast zmartwić ją, dodały otuchy. Gwałtowne zaprzeczenie
oznaczało, że jeszcze trochę mu na niej zależy. Zbierało się jej na płacz, więc
prędko zamrugała.
- Może to dziwne, ale nadal chcę wiedzieć, kto jest ojcem Fenny.
Właściwie jest to bez znaczenia, bo i tak traktujemy ją jak siostrę. Ale oczy...
Nie dokończyła, ponieważ przypomniała sobie, kto jeszcze ma takie oczy.
- Znowu nie zgadłaś, bo mój ojciec jest wiernym mężem - rzekł Jonah. -
Fenny nie jest ani moją córką, ani siostrą. Jest NASZ kuzynką.
ROZDZIAA SZÓSTY
- Widziałaś mojego wuja tylko jeden raz - rzekł Jonah. - Na przyjęciu,
jakie moi rodzice urządzili z okazji naszych zaręczyn.
Leonie doskonale pamiętała piękny letni dzień w Hampstead. Była bardzo
szczęśliwa, więc pózniej z tym większym bólem myślała o swych zaręczynach.
Richarda Savage'a zapamiętała z dwóch powodów. Po pierwsze wysoki brunet
w eleganckim jasnym ubraniu podobał się jej jako mężczyzna. A po drugie
zjawił się ze swoją żoną, będącą na wózku inwalidzkim.
- Nie oceniaj ich pospiesznie i zbyt surowo - ciÄ…gnÄ…Å‚ Jonah. - Wuj zawsze
był dobrym mężem, ale widzisz, ciotka po wylewie uległa paraliżowi, a on był
mężczyzną w kwiecie wieku.
- Jak Rachel go poznała?
- 46 -
S
R
- Kiedyś ojciec zaprosił wujostwo na kolację służbową, na której ona też
była. Ciotka nie zawsze miała nastrój, żeby wyjść z domu i akurat wtedy wuj
przyjechał sam.
- Aha. - Ze zrozumieniem pokiwała głową. - Zaraz po tej kolacji wyznali
sobie miłość, tak?
- Nie wiem. Ale zakochali siÄ™ od pierwszego wejrzenia. To czasem siÄ™
zdarza... Moi rodzice niczego nie podejrzewali, a ja też dowiedziałem się
dopiero podczas tej rozmowy...
- Dlaczego cię wtajemniczyła?
- Bo gdy wydało się, że jest w ciąży, pomyślałem sobie to samo, co ty.
Przez ułamek sekundy podejrzewałem ojca. To było koszmarne... Rachel
zdenerwowała się i w samochodzie zaczęła prawić mi kazanie, ale zrobiło się jej
niedobrze i musieliśmy przystanąć. Jak wiesz, zabrałem ją do siebie. W końcu
była zmuszona powiedzieć mi o wuju, choćby tylko ze względu na dobre imię
mojego ojca. Musiałem przysiąc, że nigdy nikomu nie zdradzę tajemnicy. Wuj
Richard już wtedy nie żył, ale Rachel chciała oszczędzić bólu jego schorowanej
żonie.
- Czyli mówiła o twojej ciotce, a ja myślałam, że o mnie - szepnęła
Leonie. - Biedna Helen. I biedna Rachel.
- Wuj zginął w katastrofie samochodowej, nic nie wiedząc o ciąży. Rachel
nie mogła sobie darować, że nie powiedziała mu o dziecku, którego od tak
dawna pragnÄ…Å‚.
Leonie ścisnęło coś w gardle.
- Mama martwiła się o Rachel, bo widziała, że coś się z nią dzieje. Ale ja
byłam taka...
- Jaka?
- Tak zajęta tobą, taka zakochana, że nic nie zauważyłam. A ty się
domyślałeś?
- Nie. Z tego samego powodu... - Wzruszył ramionami.
- 47 -
S
R
- Lubiłem i ceniłem twoją ciotkę, ale widziałem tylko ciebie.
Przynajmniej wtedy.
- Czy... tylko ciebie wtajemniczyła?
- Nie wiem. Przyznam się, że miałem ochotę powiedzieć rodzicom, ale
chyba lepiej, że nie wiedzą, bo na pewno chcieliby spotykać się z Fenny. A twoi
rodzice?
- Muszą wiedzieć - odparła Leonie z przekonaniem. -
Rachel prosiła ich, żeby wychowali dziecko, więc raczej powiedziała,
zanim... przed śmiercią.
- Co rodzice wam powiedzieli na temat Fenny?
- Niewiele... %7łe ciocia nie chciała wiązać się z nikim na stale, ale
zdecydowała się urodzić dziecko i sama wychowywać. %7łe przed śmiercią [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pantheraa90.xlx.pl