[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się tak dla niego.
Zaczerpnęła powietrza i chwyciwszy końcami palców fałdy sukni, zeszła ze schodów.
Dopiero na dole odważyła się ponownie spojrzeć Luke owi w oczy. Ich spojrzenia skrzyżowały
się na jedną, długą, magiczną chwilę. Meg podała mu dłoń i wtedy po raz drugi doznała
niezwykłego uczucia porozumienia, jedności i bliskości, jakby byli bratnimi duszami. Może
trzeba było słuchać babci, gdy ostrzegała ją przed zgubnym wpływem czytania romantycznych
powieści. Nie powinna wierzyć, że możliwe jest szczęśliwe zakończenie jej własnej historii
o milionerze i pielęgniarce. Rozczarowanie będzie zbyt bolesne.
Chodzmy, pani Maitland, przyjęcie czeka powiedział ciepło. Służę ramieniem.
Salon udekorowany był w kolorze srebrnym i złotym, z taką ilością świec, że mogliby
przez kilka miesięcy nie używać prądu. Luke zatrzymał się w drzwiach i popatrzył w górę. Nad
nimi, przyczepiona do futryny, wisiała jemioła. Na oczach gości, którzy już zdążyli przybyć na
przyjęcie, pochylił się i zaskoczył Meg krótkim, ale namiętnym pocałunkiem. Następnie, łapiąc
ją za rękę, wyszeptał do ucha: Wiedziałem, że będzie ci pięknie w czerwonym . Te słowa
i ciepły oddech, który owionął jej szyję, sprawiły, że skóra pokryła się gęsią skórką. Udając, że
nie słyszała, co powiedział ani że nie przejęła się pocałunkiem, pewnie weszła do środka,
uśmiechając się do gości.
Wyatt, Martho, jak dobrze was widzieć. Poznaliście już moją żonę, Meg?
Puścił jej rękę, ale zamiast tego objął w talii. Towarzyszył jej przez cały wieczór, ani na
chwilę nie pozostawiając samej, jakby się bał, że może mu uciec. Każdemu z zaproszonych gości
poświęcił trochę czasu, cierpliwie i profesjonalnie odpowiadając na wszystkie pytania. Chociaż
stał na czele Fundacji Maitlandów, kierowanie pozostawił Blake owi, głównemu dyrektorowi.
Mimo to był na bieżąco ze wszystkimi sprawami, co bardzo imponowało Meg. Było jej również
miło, że Luke podczas rozmowy z dobroczyńcami, zwracał się także do niej, pytał o zdanie,
dzięki czemu nie czuła się jak piąte koło u wozu. Nie mogła również nie zauważyć, że przez cały
czas korzystał z okazji, by jej dotykać. A to łapał za rękę, to znów obejmował ramię, ściskał
w talii czy muskał palcami kark. Raz, korzystając z pretekstu, że miała okruszek ciasta na
wargach, kciukiem otarł jej usta, patrząc na nią z takim pożądaniem, by nie miała wątpliwości,
jak bardzo jej pragnie.
Wieczór upływał w miłej atmosferze i Luke musiał przyznać, że Meg miała rację, gdy
mówiła, że w warunkach domowych znacznie łatwiej pozyskuje się sponsorów. Poza tym czuł się
naprawdę dumny, że miał ją przy sobie. Uśmiechem i wdziękiem potrafiła zjednać sobie
wszystkich zaproszonych gości.
Do zobaczenia na sylwestrowym przyjęciu zawołała starsza dama, cała obwieszona
biżuterią, która zdążyła już zadeklarować pomoc dla fundacji. Luke rzucił Meg pytające
spojrzenie, po czym wziął ze stołu dwa kieliszki szampana i pociągnął żonę za sobą, by nikt ich
nie słyszał.
Miałam zamiar powiedzieć ci o przyjęciu sylwestrowym zaczęła się usprawiedliwiać,
siadając na kanapie.
Chyba powinienem zerknąć do kalendarza i sprawdzić, jak zaplanowałaś nasze życie
towarzyskie. To przyjęcie nie jest w moim domu?
Nie.
W takim razie się zgadzam.
Obydwoje z satysfakcją popatrzyli na tłum gości w salonie.
Nie spodziewałam się, że jesteś taki towarzyski powiedziała Meg.
Bo nie jestem. Wiem jednak, jakie są reguły gry. Całym sobą zwrócił się w jej stronę.
Oni mało mnie obchodzą. Przez cały czas myślę o tobie, o tym, jak wspaniale wyglądasz w tej
czerwonej sukience, i jak cudownie musisz wyglądać bez niej.
Jego bezczelność zszokowała ją. Najgorsze było jednak to, że pod wpływem tych słów jej
ciało zaczęło pulsować nieznośnym gorącem. Była przekonana, że jego ciepłe, czułe zachowanie
wobec niej było też częścią gry, przedstawieniem dla gości, a tymczasem wszystko wskazywało
na to, że pożądanie, które widziała w jego oczach, nie było udawane.
Proszę, przestań, nie rób tego. Próbowała uciec wzrokiem, zaciskając nerwowo ręce
na oparciu kanapy.
Czego?
Tego, co robisz przez cały wieczór. Staram się dobrze wypaść w roli twojej żony,
słuchać, co mówią do mnie goście, a ty sprawiasz, że myślę tylko o&
O czym? spytał uwodzicielskim, zmysłowo niskim głosem. O tym, co chciałbym
z tobą robić? Ja właśnie o tym myślę. O moich małżeńskich prawach.
Tak naprawdę nie jesteś moim mężem.
Przysunął się jeszcze bliżej.
Właśnie w tym rzecz, że nim jestem. Mam na to dokument. Ty też o tym wiesz.
Zawiesił wzrok na jej wargach, potem zsunął niżej na dekolt. Ty też o tym myślisz.
Proszę cię, Luke, przestań.
Coś w jej wzroku i drżącym głosie sprawiło, że spochmurniał. Cofnął się nieznacznie.
Jeśli tego właśnie chcesz&
Tak, dziękuję.
Nie mogła mu na to pozwolić. Nie mogła karmić się nadzieją, złudzeniem, że mu na niej
zależy.
Hej, gołąbeczki zawołała Sally, zmierzając w ich stronę w kieliszkiem w dłoni.
Ucałowała ich mocno w policzki. Jesteście fantastyczną parą. Tak się cieszę, Luke, że wreszcie
trafiłeś na odpowiednią kobietę i miałeś na tyle rozumu, by się z nią ożenić. Wieszczę wam
długie i szczęśliwe życie.
Meg uśmiechnęła się wymuszenie. Uznała, że to nie jest najlepszy moment, by
informować Sally, że ich małżeństwo jest farsą i że wkrótce ruszy procedura rozwodowa. Przez
resztę wieczoru starała się walczyć ze swoimi uczuciami, trzymając w ryzach emocje, rozhulane
pod wpływem słów Luke a. Gdy siedząc przy stole, zorientowała się, że jest pogrążony
w żarliwej konwersacji z jednym z inwestorów, przeprosiła i wymknęła się z salonu. Nie zdążyła
nawet postawić nogi na stopniu schodów, gdy usłyszała za sobą głos.
O, nie. Nie uciekniesz ode mnie.
Chciałam tylko& szukała wiarygodnej wymówki. Nie jestem ci już potrzebna, więc
pomyślałam&
Jesteś mi potrzebna.
Oddałaby wiele, żeby tak było w istocie.
Jestem zmęczona spróbowała raz jeszcze. Mówiła prawdę. Mało spała tej nocy,
rozmyślając o niespodziewanym powrocie mężczyzny, który przez dziwne zrządzenie losu został
jej mężem. Wystarczył jeden dzień, by zawrócił jej w głowie, miał nad nią władzę, która ją
przerażała. Musiała odejść. Nie tylko z przyjęcia. Musiała uciec z tego domu i wyzwolić się spod
zaklęcia, jakie rzucił na nią Luke.
Nie możesz teraz wyjść usłyszała jego głos. Mam wobec ciebie plany, Meg.
Kiedy ją przytulił, wiedziała już, że przegrała. Pragnął jej, a ona pragnęła jego, nie było
[ Pobierz całość w formacie PDF ]