[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zatoczyłam się w stronę korytarza.
164
Carmen Jenner tłumaczenie: Eiden
Enjoy Your Stay beta:Joselinka
Zerknęłam przez pomieszczenie, spoglądając na Jacka. Siedział
przy stole, dmuchając na swoją kawę i patrząc na mnie swoimi
rozpalonymi, niebieskimi oczami. Spojrzałam na swój płaski brzuch.
Przez chwilę byłam zdziwiona, że nie było mojego brzuszka, który
blokowałby mi widok, ale wtedy przypomniałam sobie dlaczego. Bo
miałam szesnaście lat i byłam w domu moich rodziców. Jack był w
mieście tylko na kilka dni i Ana poprosiła mnie, abym zapewniła mu
rozrywkę, podczas gdy ona pracowała, żeby nie puszczał swojego
dwudziestu dwu letniego tyłka po Sugartown.
- Chcesz mleka do kawy?- zapytałam niepewna. Nienawidziłam
takich rzeczy. Już raz jej spróbowałam i niemal się udławiłam, tak samo
gdy obciągnęłam Seanowi McCauleyowi za zbiornikiem z wodą na
imprezie. Od tamtej zawsze chciałam wymiotować na smak spermy. I
kawy.
- Taa, mleko byłoby dobrze. Dzięki.
- Dobra - pisnęłam. Nie wiedziałam, dlaczego Ana sądziła, że był to
dobry pomysł; to znaczy, widziała swojego kuzyna? Jasna cholera, był
seksowny. I dokładnie w moim typie.
- Więc gdzie są twoi rodzice, Hols?
- Wyszli. Mama jest na obiadku z klubem szwaczek, na który chodzi
co czwartek, a tata pracuje przez cały dzień. Wrócę dopiero pózno.
- Naprawdę?- przechylił głowę na bok i posłał mi drapieżny
uśmiech, który sprawił, że ścisnął mi się brzuch. Odwróciłam się, aby nie
zrobić z siebie całkowitej idiotki przez to, jak się gapiłam. Jack stanął za
165
Carmen Jenner tłumaczenie: Eiden
Enjoy Your Stay beta:Joselinka
mną, położył ręce na blacie po obu stronach moich bioder, czym tak
mnie zaskoczył, że upuściłam karton mleka. Upadł na blat, a potem odbił
się na podłogę u moich stóp, rozlewając się po mojej dżinsowej spódnicy
i cienkim topie, oraz po moich nogach. Resztki mleka spłynęły mi na
stopy.
- Cholera - powiedziałam i schyliłam się, aby go podnieć. Tylko że
zapomniałam, że Jack stał tuż za mną i mój tyłek napotkał jego bardzo
twardy i bardzo ciepły przód dżinsów. Jasna cholera. Jest twardy?
Zamarłam w tej pozycji, schylona przed nim. Byłam pokryta zimnym
mlekiem. Przesączyło się przez moją bluzkę, spłynęło po moich udach i
za majtki. Jack objął mnie ręką w talii i przyciągnął mnie do siebie,
wbijając palce w moje biodro i ocierając się erekcją o mój tyłek.
- Ja... - wymamrotałam, a potem jęknęłam, gdy wsunął dłoń pod
przód mojej bluzki. Jego dotyk był taki pewien, taki precyzyjny. Był
zupełnie przeciwny do tego, co wcześniej chłopacy robili swoimi łapskami
między moimi nogami. Delikatnie przesunął palcami w górę mojego uda i
napotkał moją cipkę, a potem zaczął ją masować okrężnymi ruchami
przez bawełniane majtki. Zaczęłam szybciej oddychać i chciałam coś
powiedzieć, aby nie zauważył jaka byłam przerażona.
- Jestem obleśna.
Zwietnie, Holly. Cudownie. Nie ma to jak powiedzenie
najseksowniejszemu facetowi, jakiego spotkałaś, że nie powinien cię dotykać.
- Przez mleko! Nie jestem obleśna obleśna. Bo tak naprawdę, to
jestem seksowna.
Zaśmiał się, gdy rozsypał pocałunki po moim ramieniu.
- Prawdę mówiąc, to cholernie seksowna.
- Cóż, nie chcę się nadziać na czyjś kolec - zażartowałam.-
Naprawdę muszę wziąć prysznic.
Wysunął dłoń spod mojej spódniczki, a potem odwrócił mnie do
siebie twarzą.
- Jesteś dziewicą, Holly?
- Nie?- pisnęłam. Cholera. Ty idiotko. Nie powinnaś powiedzieć tego jak
pytanie.
- Nie?- uśmiechnął się.
- Nie. Zdecydowanie już uprawiałam seks. Mnóstwo seksu. Góry
seksu, z samymi przystojniakami.
- Góry - uniósł brwi.- Doprawdy?
166
Carmen Jenner tłumaczenie: Eiden
Enjoy Your Stay beta:Joselinka
Skrzywiłam się.
- Nie wierzysz mi, prawda?
- Ilu?
- Jeden. I było strasznie - jego uśmiech był tak szeroki, że jego
twarz niemal pękła.- To takie zabawne?
- Nie, nie śmieję się z tego durnego frajera, który nie wiedział jak
odpowiednio cię zerżnąć. Zmieję się dlatego, że nie mogę uwierzyć
swojemu szczęściu.
- Ooookay - chwycił mnie w talii i posadził na blacie.- Naprawdę
jestem przemoczona mlekiem i się lepię i jestem obleśna.
- Hols, zamknij się - powiedział i pochylił się, aby mnie pocałować.
Ale zatrzymał się, aby powiedzieć.- Dzisiaj jest twój szczęśliwy dzień,
kochanie.
- Naprawdę? To nieco aroganckie z twojej strony, nie sądzisz? To
znaczy, może jesteś tak samo okropny jak Chris i jeśli tak będzie, to
chyba na zawsze zrezygnuję z seksu. Jeśli tak.... - przerwał mi,
wysuwając język i muskając nim szybko moją dolną wargę. Oddech
zamarł mi w gardle, a potem zmiażdżył moje wargi w pocałunku tak
mocnym, jak grzechy diabła. Przesunął dłońmi w dół moich ramion, a
potem całkowicie zboczył z trasu i ścisnął moje sutki przez cienki top i
jasna cholera, właśnie do tego służyły?
Mój oddech stał się szybszy i jęknęłam cicho, co było tak
zawstydzające, że powinno być nielegalne. Jackson Rowe powinien być
nielegalny. To powinno być nielegalne; och, chwila, myślę że było. Cóż,
za niektóre rzeczy warto było pójść do więzienia.
Jack podciągnął moją spódniczkę na uda. Wyschnięte mleko
sprawiło, że się do mnie przykleiła, przykleiła do niego, tworząc tarcie
między naszymi ciałami. Odsunął się ode mnie i podniósł moją nogę, a
potem cholernie mnie zszokował, gdy polizał ją w górę mojej gładkiej
łydki. Przesunął się z powrotem w dół i oblizał moją stopę, muskając
językiem mój duży palec. Potem wciągnął go do ust i poczułam, jak
żrące pożądanie wypełniło moje kobiece części. O cholera, kto by
pomyślał, że ssanie palców u stóp było takie seksowne?
- Jack?- zapytałam. Przesunął dłonią w górę mojej nogi i wsunął
się między moje uda. Poczułam, jaki był twardy i wyprostowany w jego
dżinsach. Chwycił mnie za biodra i przesunął mnie bliżej na krawędz
167
Carmen Jenner tłumaczenie: Eiden
Enjoy Your Stay beta:Joselinka
blatu, a potem otarł się o mnie i zaczęłam dyszeć mocniej i szybciej.
Znowu mnie pocałował, kontynuując swój atak zarówno na moją cipkę
jak i usta, a potem zakręciłam biodrami w niego, praktycznie ujeżdżając
jego ubranego kutasa, aż dyszałam mocno i byłam bliska orgazmu.
Oderwał się ode mnie, rozsypał pocałunki po mojej szyi i odsunął się
nieco. Poza zasięgiem, na tyle, że nie mogłam już się o niego ocierać.
Pisnęłam i wydęłam usta.
- Jeszcze nie, kochanie - przesunął palcem po mojej dolnej wardze
i przesunął go w dół mojego ciała, między moimi piersiami, w dół
mojego brzucha i potarł kciukiem mój guziczek przez majtki.- Taka
mokra. Tak cholernie niewinna.
- Cóż, nie powiedziałabym tego. To znaczy, widziałeś mnie już? Nie
jestem taka jak Ana.
- I dzięki za to Bogu - powiedział, a potem opiął mój rozporek.
Uniosłam tyłeczek z blatu, aby mógł ściągnąć spódniczkę z majtkami, a
potem ściągnął mój top, przez co byłam całkowicie naga na kuchennym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pantheraa90.xlx.pl