[ Pobierz całość w formacie PDF ]
słuchawkę, żeby wybrać numer, kiedy telefon zadzwonił. Po chwili z niedowierzaniem
słuchała kierowniczki hotelu Peabody.
Czy pani postradała zmysły? Mówi mi pani, że mężczyzna mieszkający
w pokoju z moją córką ogłuszył ochroniarza i wstrzyknął mu środek usypiający?... Nie
obchodzi mnie, co on mówi. To nie może być prawda... Tak, Mark Wallace... Jest moim
pracownikiem... A córka? Zniknęła? Razem z bagażami? Chwileczkę.
Lucy zerknęła nerwowo na list, pospiesznie rozważając wszystkie możliwości.
Proszę zadzwonić do mnie i podać nazwisko funkcjonariusza zajmującego się tą
sprawą. Będę tam za kilka godzin... Tak, rozumiem. Ależ nie, oczywiście że nie... Jestem
pewna, że postąpiła pani słusznie... Do zobaczenia niebawem. Dziękuję.
Z władzy trzeba korzystać umiejętnie. Lucille miała w tym wprawę.
Najpierw zadzwoniła do Pentagonu, gdzie dowiedziała się, że sekretarz stanu Murry
Goldman przebywa na spotkaniu NATO w Brukseli. Zaklęła pod nosem. Zapomniała
o tym. Poprosiła o przekazanie mu wiadomości, żeby zadzwonił do niej jak najszybciej
w niesłychanie ważnej i pilnej sprawie. Podała numery telefonów komórkowych, swój
oraz asystentki.
Potem zadzwoniła do starszego senatora z Tennessee, z którym była w dobrej
komitywie. Szybko opisała mu sytuację i poprosiła, aby uświadomił władzom stanowym
wagę sprawy i zwrócił się do policji o oddelegowanie do śledztwa najlepszych ludzi.
Obiecał, że spełni prośbę.
Następny telefon Lucy wykonała do prokuratora generalnego. Była to kwestia dobrych
obyczajów. Chciała spotkać się z dyrektorem FBI, ale ten podlega zwierzchnictwu
prokuratora generalnego. Wreszcie dodzwoniła się do asystenta pani prokurator,
który siedział obok szefowej w limuzynie i zaraz przekazał telefon. Była to kobieta
zdecydowana i niezależna. Wysłuchała Lucy uważnie.
Tak kochanie, trudno się do niego dodzwonić, ale ja mogę to zrobić, nawet jeśli
siedzi w toalecie. Jest pani w swoim biurze?... Dobrze. Zaraz do pani zatelefonuje. Każę
mu się informować na bieżąco, to go zmobilizuje. Mam nadzieję, że pani córce nic się
nie stało.
179
Lucy podziękowała i odłożyła słuchawkę. Trzy minuty pózniej zadzwonił dyrektor
FBI. Był nieco podenerwowany. W rozmowie z nim Lucy prosiła o wszystko uprzejmie,
ale czyniła to głosem twardym jak stal. Poprosiła o przysłanie do swojego biura techników
z laboratorium kryminalistyki FBI w celu odebrania próbek i porównania z innymi,
które również otrzymają. Powiedziała, że będzie wdzięczna, jeśli zadanie zostanie
potraktowane jako priorytetowe. Następnie poprosiła dyrektora o skontaktowanie
się z szefem biura FBI w Memphis, przedstawienie mu sytuacji i uprzedzenie, że Lucy
przybędzie tam niebawem i będzie potrzebować jego pomocy.
Spytała o nazwisko agenta, ale dyrektor nie był w swoim biurze i nie pamiętał go.
Obiecał szybko oddzwonić. Lucy odłożyła słuchawkę, wyprostowała się i westchnęła.
Nie była lękliwą kobietą, ale teraz bała się o życie córki.
Wreszcie zawołała asystentkę i wydała instrukcje, żeby jej prywatny odrzutowiec
czekał w pogotowiu.
41
Jason oddzielił ostatnie naczynie krwionośne; mózg pacjenta był wolny od narośli.
Operacja zakończyła się.
Za kilka minut skończę powiedział Jason do Maitlanda. Jak tam obraz?
Bardzo dobry, doktorze odparł profesor głosem pełnym szacunku. Nie
odnotowuję większego zakłócenia aktywności mózgu.
Kramer pochylił się nad stołem.
Proszę odsłonić polecił Jason. Nie chcę żadnej wpadki na tym etapie.
Niemiec odsunął się z pomrukiem zrozumienia. Przez sześć godzin trwania operacji
zachowywał się bardzo spokojnie, niczym początkujący tenor słuchający Pavarottiego.
Jason pochylił się nad głową Apolla i delikatnie odsunął węzeł nabrzmiałych naczyń
krwionośnych. Zaczerpnął głęboko powietrza i mocno stuknął prawą kostką o lewą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]