[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Istotnie, głównymi beneficjantami tej stale wychwalanej szczodrobliwości są rycerze.
W swym alegoryzującym poemacie, Powieści o skrzydłach (ok. 1210 rok), Raul z Houdenc
opisuje dwa skrzydła sławy - cnoty arystokratycznej. Jedno zwie się dwornością i obejmuje
to, co nazwalibyśmy sztuką savoir-vivre'u. Drugie nosi miano szczodrobliwości i przejawia
się w rozrzutności szlachty, przeciwstawianej zapamiętałemu gromadzeniu pieniędzy przez
mieszczan. Szczodrość ta jest też ponownym rozdziałem bogactw, baletem darów, które po-
ciągają za sobą rewanże: konie i broń zdobyte tu i ówdzie na turniejach lub na wojnach, cenne
tkaniny zrabowane jako łup i złożone w skarbcu aż do dnia wystawnego przyjęcia, kiedy pan
otwiera skarbiec i obdarowuje swych sprzymierzeńców, wasali, rycerzy, każdego według jego
rangi.
Szczodrobliwość wydaje się więc początkowo cnotą pochodzącą z niebios. Pierwotnie
ma charakter arystokratyczny, a nawet królewski, i - jak często obserwowaliśmy - schodzi
stopniowo w dół, obejmując rycerstwo, któremu jest potrzebna do życia. Przez asymilację ry-
cerz, nawet ubogi, naśladuje postępowanie wielmożów z arystokracji, dążąc do wejścia w jej
szeregi. Jest to wspólną cechą rycerzy, odróżniającą ich zasadniczo od nieszlachciców - chło-
pów czy mieszczan, często posądzanych o złodziejstwo. Pewien znany epizod ilustruje tę ce-
chę. Napotykamy go u Wace'a, który go zapożycza od pewnego mnicha z opactwa Sa-
int-Etienne z Caen. Opowiada o szczodrobliwości diuka Roberta, noszącego przydomek
Wspaniały". Któregoś dnia zauważył on podczas mszy, że pewien waleczny rycerz nie złożył
ofiary, wezwał swego szambelana i kazał walecznemu rycerzowi, który był biedny, dyskretnie
przekazać znaczną sumę: 100 liwrów! Rycerz natychmiast ofiarował całą sumę, nie zachowu-
jąc nic dla siebie. Kiedy go pytano, dlaczego nie dał tylko paru denarów, co w zupełności by
wystarczyło, odpowiedział mniej więcej tak:
Zostały mi dane na ofiarę,
Nie mogłem więc niczego zatrzymać.
(Wace, w. 2328-2329)
Taka budząca podziw godność została zresztą nagrodzona, gdyż diuk przekazał mu
następne 100 liwrów, na osobiste wydatki. Rycerze z pieśni rycerskich nie tylko odwołują się
do szczodrobliwości świeckich książąt w imię czegoś, co można by uznać za solidarność kla-
sową. Celem próśb jest również duchowieństwo, namawiane do opróżniania skarbców na po-
trzeby rycerzy, którzy bronią kraju, a zatem również Kościoła, jego dóbr i jego ludzi. Rycer-
stwo a kler. W większości epopei nie ma natomiast ani śladu prawdziwego klerykalizmu;
wręcz przeciwnie, można przedstawić parę cech wskazujących na coś przeciwnego. Na przy-
kład w Pieśni o Rolandzie arcybiskup Turpin zajmuje poczesne miejsce, lecz zawdzięcza je w
większej mierze swej funkcji biskupa-wojownika niż duchownego. Jego błogosławieństwa i
obietnice raju z pewnością dodają otuchy towarzyszom Rolanda, lecz sławę i popularność za-
wdzięcza on potężnym ciosom miecza. Mnisi natomiast odgrywają niezbyt piękną rolę w epo-
pejach, są zajęci próżniactwem i gonitwą za dobrobytem. Epopeja ośmiela się to stwierdzić
ustami samego Karola Wielkiego: jeśli młodzieniec odznacza się walecznością, solidnością i
odwagą, niech zostanie rycerzem; jeśli zaś przeciwnie, jest słabeuszem i tchórzem, to niech
zostanie mnichem. Moniage Guillaume jest utrzymane w tym samym duchu, potwierdzając
wyższość zakonów wojskowych nad kontemplacyjnymi, co stanowi dokładną i odwróconą re-
plikę tego, co w X wieku opat Marcin z Jumieges mówił diukowi Normandii, Wilhelmowi
Długiemu Mieczowi. Tymczasem świeckie rycerstwo uświadomiło sobie swe znaczenie i wła-
ściwe sobie wartości. Często stoją one w sprzeczności z wartościami głoszonymi przez Ko-
ściół i można je z trudem dostrzec tylko w literaturze w języku pospolitym.
3. Dworność a rycerstwo
Ukryta rywalizacja między stanem duchownych i stanem wojowników, której pozwala
się domyślić epopeja, jawi się znacznie bardziej wyraziście w literaturze zwanej dworną".
Dyskusja między księdzem a rycerzem po raz pierwszy pojawia się na początku XII wieku w
jednej z pieśni pierwszego trubadura, Wilhelma IX, diuka Akwitanii, piewcy miłosnej namięt-
ności. W bardzo żywych i pikantnych słowach piętnuje zachowanie damy, która woli oddać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]