[ Pobierz całość w formacie PDF ]

politycznie jest droga przez więzienie . Informował, że czuje się wyleczony, można go więc
zwolnić.
Wkrótce pojawiły się wspomniane bóle, duszności, wspomniane świerszcze i dzwony,
dzięki którym odzyskał wolność.
W aktach zanotowano:  «Tadeusz» werbujÄ…c oskarżonego&  .
Syn jednak nie wie, kto zwerbował ojca.
 Może to był ten człowiek, na którego ojciec po wyjściu z więzienia natknął się
w Alejach Jerozolimskich. Uciekał przed ojcem, aż zgubił buty. Co bym zrobił, gdybym
wiedział, że on żyje? Jeśli działał świadomie, to wiadomo, poszedłbym i dał w gębę. Co więcej
mógłbym zrobić?
PRZYSAAA MAMIE PORZECZKI
Rozmowa z Sieńką.
 Pamięta pan Aleksandra Grubę?
 Oczywiście, że go znam  pierwszy raz przyznaje bez wahania. Dodaje:  Przy każdym
naszym spotkaniu pózniej rzucał mi się na szyję, że uratowałem mu życie.
 Nie rozumiem. Za co był panu wdzięczny? Przecież w 1952 r. nie ratował mu pan życia,
ale wciągał do fikcyjnej organizacji.
 Nie wiem, kto go przyjmował. Wcześniej już miał kontakt. Pózniej prosiłem
pułkownika Andrzejewskiego, który w MBP kierował akcją, żeby ratował Grubę.
 Gruba najpierw dostał karę śmierci.
 No tak, ale ja prosiłem Andrzejewskiego.
Andrzej Gruba, tak jak Antoni Blok, zapamiętał, że ojca aresztowano w Wigilię. Obaj
ojcowie trafili do więzienia w 1953 r.
 Ojciec opowiadał, że Sieńko wtedy wyznaczył mu spotkanie na dworcu  wspomina
syn.  Ojciec jechał do domu na święta, a Sieńko dawał mu jakąś paczkę.
Sieńko nie pamięta, żeby umawiał się na takie spotkanie. Mówi:
 Ale z paczkami to coś mogło być. Może chciałem się odwdzięczyć, Gruba kiedyś dał mi
sweter dla córki.
***
Rosjanie wywiezli Aleksandra Grubę do łagru w sierpniu 1944 roku. Wrócił po trzech
latach chory na gruzlicÄ™.
W sądzie zeznał, że z  Tadeuszem , czyli z Sieńką  swoim bardzo dobrym znajomym
jeszcze z wojennej konspiracji  spotkał się w warszawskiej kawiarni w czerwcu 1952 r.
Wówczas Sieńko wciągnął go do WiN-u.
Grubę skazano na śmierć. Jak inni, starał się o łaskę.
Kiedy Najwyższy Sąd Wojskowy zmniejszył mu karę do dziesięciu lat, Gruba
komunikował:  Z zadowoleniem przyjąłem wiadomość o decyzji Sądu Najwyższego który ze
zrozumieniem i sercem podszedł do mojej sprawy. To wyraznie przychylne stanowisko Sądu
Najwyższego i humanitarne traktowanie podczas śledztwa i przez cały okres pobytu w więzieniu,
utwierdziło moje zaufanie do Władzy Wymiaru Sprawiedliwości, które w ten sposób pozostawiło
mi możność powrotu po odbyciu kary do normalnego życia. Wiem, że władze nie chcą mej
zguby .
Po zwolnieniu z więzienia Gruba wstępował kolejno do ZSL, ZBoWiD, TPPR, LOK,
Komitetu Budowy Szkoły, Komitetu Budowy Pomnika ku Czci Poległych Partyzantów.
W 1993 r., już po jego śmierci, sąd na wniosek syna unieważnił wyrok. W uzasadnieniu
nie napisał, że Gruba działał w fikcyjnej organizacji. Wtedy jeszcze historycy niewiele wiedzieli
i pisali o V Komendzie WiN. Sąd orzekł:
 Przypisana panu Aleksandrowi Grubie działalność była czysto organizacyjna w ramach
WiN-u i na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego .
 Ojciec pózniej wiele razy spotykał się z Sieńką  wspomina Andrzej Gruba. 
Wybaczył mu. Nie było w nim chęci odwetu. Był ufny, Sieńko bez trudu go przekonał.
Ja sam spotykałem Sieńkę wiele razy  dodaje Andrzej Gruba.  Nigdy o nic nie pytałem.
Nie ma we mnie agresji, ale nie znoszÄ™ go, on to chyba wyczuwa.
Raz miałem do niego szacunek za odwagę. Przyszedł na pogrzeb ojca, a to był wielki
pogrzeb, ze sztandarami. Stał sam, w samym końcu kaplicy.
Pózniej jeszcze mamie przysłał porzeczki. Pewnie z dobrego serca, bo przecież nie
w ramach rekompensaty.
***
Rozmowa z Sieńką.
 Czy godząc się na współpracę, pomyślał pan, że kiedyś, po latach, ktoś nazwie pana
prowokatorem?
 Przecież nie było żadnej prowokacji, sam byłem najbardziej zainteresowany, żeby jej
nie było. Ludzie nawet mało co robili, tyle żeby powstawało złudzenie podziemnej organizacji.
 Pamięta pan Wilhelminę Targowską?
 Nie.
 Nosiła pseudonim  Hanna . Według akt była pana łączniczką.
  Hanna ? Chyba rzeczywiście była taka łączniczka. Ale nic więcej nie pamiętam.
***
Skazani już nie żyją, lecz ich akta nadal krążą. Między sądami wojskowym i cywilnym,
archiwum stołecznym, państwowym, sądowym.
Franciszek Blok odnalazł się w warszawskim Sądzie Wojewódzkim. Czeka na
unieważnienie wyroku; sprawę wniósł syn.
Aleksander Gruba i Jan Kruk spoczywają w archiwum Warszawskiego Okręgu
Wojskowego. Kruk leży tu już nieruszany od kilkudziesięciu lat, ale Grubę właśnie zwrócił sąd
wojskowy, który unieważnił jego wyrok.
W tej pośmiertnej wędrówce zaginęła Wilhelmina Targowska. Przewija się tylko przez
akta innych jako krótkie, kilkuzdaniowe zeznanie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pantheraa90.xlx.pl