[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sądziła, że Xavier tak bardzo się przy niej odpręży.
Natychmiast zaczęła zrzucać z siebie ubranie.
Ciekawe, czy masz zręczne palce odparła. Zerk-
nęła przez ramię i ujrzała, że Xavier już ściąga buty
i rozpina pasek.
A ja myślałem, że ostatnie, czego pragniesz, to
zostać w bazie drażnił się z nią, kiedy w pewnej chwili
znieruchomiała. Nagle go olśniło. Wzięłaś kostium
kąpielowy?
Poczerwieniała.
A ty? Gdy ich spojrzenia się skrzyżowały, zoba-
czyła, że Xavier pęka ze śmiechu. Zdążył już zdjąć
koszulę i trzymał krawędz obcisłego podkoszulka. Roz-
pięte spodnie rozchylały się, ukazując śniady skrawek
skóry i smugę ciemnych włosów. Najwyrazniej wcale
nie zamierzał na tym poprzestać.
Mam cię rozebrać? spytał groznie i spojrzał jej
w oczy.
NAJBOGATSZY HISZPAN 65
Sophie z wysiłkiem ściągnęła sweter przez głowę
i usiadła na ziemi, żeby pozbyć się butów.
Za dziesięć sekund wrzucę cię do wody zapowie-
dział.
Pod dżinsami ukrywał czarne kąpielówki, szorty opi-
nające potężne uda; Sophie z trudem oderwała spo-
jrzenie od jego mięśni.
To ja cię wrzucę odgryzła się.
Zobaczymy. Na jego ustach ponownie zagościł
uśmiech.
Na wszelki wypadek Sophie odsunęła się nieco,
jednak cały czas miała go na oku. Nie wiedziała, że
istnieją mężczyzni tak wspaniale zbudowani. Podczas
pracy zawodowej widziała wiele męskich ciał, ale nigdy
nie spotkała się z pacjentem o tak szerokich ramionach,
płaskim brzuchu i wyraznie zarysowanych muskułach.
Zdjęła skarpetki i pozostała w samym staniku i strin-
gach, które Xavier dobrał tak, by nie pozostawiały wiele
do ukrycia. Ochoczo stanęła nad wodą i zanurkowała.
Po trudach wspinaczki woda cudownie ochłodziła jej
ciało. Zmiana temperatury była nieopisanie odświeżają-
ca. Przez chwilę Sophie pozostawała pod wodą, a gdy
w końcu się wynurzyła, miała wrażenie, że wystawia
głowę z bladoniebieskiej, płynnej kostki lodu. Parsknęła
z ulgi i zachwytu.
Lepiej?! zawołał Xavier.
Znacznie lepiej! odkrzyknęła.
Słońce grzało jej policzki, a gdy ruszyła do Xaviera,
mocno odbił się od skały i skoczył do wody. Przez
moment widziała jego sylwetkę na tle nieba; w następ-
nej chwili już ku niej płynął.
66 SUSAN STEPHENS
Uświadomiła sobie, że ten obraz pozostanie w jej
pamięci na zawsze.
Doskonale pływasz pochwaliła go, gdy znalezli
się obok siebie.
Pamiętam, że ty też byłaś świetną pływaczką za-
uważył i potrząsnął głową, żeby woda nie wpadała mu
do oczu i uszu. A może zapomniałaś, jak się pływa?
Nie, nie zapomniała. Cały czas jednak rozmyślała
o tym, jak atrakcyjnie wygląda Xavier, z ciemnymi
włosami, które przylgnęły mu do twarzy, podkreślając
miły dla oka układ kości. Krople wody lśniły w promie-
niach słońca niczym tysiące diamentów, przyczepio-
nych do jego włosów. Nagle uświadomiła sobie, że nie
może oderwać od niego wzroku. Zmieszana, z trudem
wbiła spojrzenie w kryształowo przejrzystą wodę,
w której ujrzała jego barczystą postać. Wzniosła rados-
ny okrzyk, odwróciła się na pięcie i popłynęła na prze-
ciwny brzeg. Xavier był jednak szybki. Bez trudu ją
dogonił i pierwszy dotarł do migoczącego w świetle dnia
wodospadu.
Tak łatwo mi nie uciekniesz zapowiedział. Po-
tem złapał ją i przyciągnął do siebie. A teraz nagroda
dla mnie.
Był rozgrzany, a jednak Sophie zadrżała. Uświado-
miła sobie, że ogarnia ją panika i jednocześnie pod-
niecenie. Z pewnością czuł, jak stwardniały jej sutki...
Moja nagroda przypomniał.
Nie, Xavier zaprotestowała bez przekonania.
Zorientowała się, że sama go trzyma w objęciach.
Nie? zamruczał i lekko przyciągnął ją do siebie,
prawie nie dotykając jej talii. W następnej chwili musiał
NAJBOGATSZY HISZPAN 67
chwycić za zwisającą nad wodą gałąz drzewa, żeby nie
stracić równowagi.
Ich twarze były blisko, bardzo blisko siebie...
Xavier...
Słucham? szepnął jej do ucha. Gdy się poruszył,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]