[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sprawiedliwy" i stanąć w obronie elementarnych praw, moralności i obyczajów. Tym
interwentem jest biskup krakowski, który z racji swego urzędu i godności czuje się
moralnie upoważniony i zobowiązany do napomnienia króla i powstrzymania go od
nieludzkich prześladowań. I z tą chwilą według kronikarza' rozpoczyna się
właściwy dramat.
Gdy. prześwięty biskup krakowian Stanisław nie mógł " odwieść go od tego
okrucieństwa, najpierw grozi mu zagładą królestwa, wreszcie wyciągnął ku niemu miecz
klątwy". W tym zdaniu Wincenty zamknął w ogromnym skrócie całość sporu i
związanych z nim wydarzeń, bo reszta będzie już tylko konsekwencją kroku Stanisława
i finałem. Mimo woli narzuca się porównanie z odnośnym tekstem Galia: podobna
ogólnikowość i niejasność, chęć odgrodzenia się od konkretu, chociaż Kadłubek pisał w
warunkach politycznych całkowicie odmiennych. Z cytowanego zdania zdaje się
wynikać, że w mniemaniu biskupa jedynym przewinieniem króla było jego nadmierne
okrucieństwo okazane w stosunku do cudzołożnych żon rycerzy i ich samych. Stanisław
wobec tego w pierwszym etapie swojej interwencji sta-Ta się perswazją wpłynąć na
Bolesława, aby zaprze-
150
stał prześladowań. Gdy tym sposobem nie osiąga efektu grozi mu zagładą królestwa".
Do tak sformułowanej grozby niezbędny jest komentarz, ponieważ kronikarz nagle w
tym miejscu przenosi cały przedmiot sporu ze sfery moralnej na płaszczyznę polityczną.
Zagłady królestwa" nie można oczywiście rozumieć jako grozby zagłady państwa, bo
między zbyt surowym karaniem części poddanych przez władcę a upadkiem państwa
nie zachodzi bezpośredni stosunek wzajemnej zależności. Grozba dotyczyła zatem,
wyłącznie osoby Bolesława i to jego przestrzegał biskup, że jeżeli nie zmieni swojego
postępowania, to utraci korc-nę i tron. Jeżeli działania Szczodrego były tego rodzaju, Te
Stanisław uznał za konieczne sięgnąć po argument grozbę o charakterze dla króla
ostatecznym, to jasne jest, iż zarzuty nie mogły ograniczać się tylko do oskarżenia o
zbyt okrutne karanie niewiernych żon rycerzy i ich samych, ponieważ były to sprawy
niewspółmierne i nikt pozostający przy zdrowych zmysłach nie groziłby władcy
zrzuceniem z tronu z powodu konfliktu o takiej skali. Wydaje się przeto, że tę w istocie
rzeczy czysto polityczną grozbę powiązać trzeba~2rtreś=^ cią poprzednio omówionego
fragmentu relacji, w której kronikarz pisał o wybuchu ostrego sporu między królem i
rycerstwem, czy też raczej możnowładztwem ( dostojnicy"), wywołanego samowolnym
opuszczeniem Bolesława przez część uczestników w toku wyprawy kijowskiej i
następnie surowego ich karania. Chwytamy tutaj na gorąco jakiś niejasny i nie znany w
szczegółach sgór polityczny w obozie rządzącym, powodujący, iż król represjonuje
nieposłusznych możnych, którzy na królewski nastają majestat", domagając się głów
dostojników, a tych, których otwarcie dosięgnąć nie może, dosięga podstępnie".
Represje doprowadzają z kolei do uformowania się opozycyjnej w stosunku do króla
gru-
151
py możno władcze j, która staje się tak silna, jje biskup-krakowski może posłużyć się
nią jako realną grozbą w swoim karceniu Bolesława. Zaprzestań represji, bo w
przeciwnym razie wybuchnie otwarty bunt, który pozbawi cię tronu" oto rzeczywisty
sens rzuconej grozby o zagładzie królestwa". Pozbawione realizmu byłoby
rozważanie, czy Stanisław był tylko świadomy osłabienia pozycji króla i siły opozycji,
czy też w taki czy inny sposób był z nią związany, ponieważ zródła nie pozwalają
oświetlić tej sprawy. Prawdopodobne jest jednak, że centrum konfliktu znajdowało się w
ziemi krakowskiej, czyli na obszarze diecezji biskupa Stanisława, a więc tam, gdzie jego
wpływy były największe.
Powyższe rozważania nie miały na celu określenia stopnia wiarygodności
poszczególnych informacji zawartych w przekazie Wincentego, ponieważ brak do tego
odpowiednich kryteriów rzeczowych. Można by wprawdzie sugerować, że u schyłku XII
wieku w tradycji rodowej wielkich rodzin możnowładczych z terenu ziemi krakowskiej
egzystowały jeszcze szczątki pamięci o prześladowaniu ich protoplastów (połączonym
być może z konfiskatą majątków, co szczególnie silnie mogło się zapisać w pamięci
potomnych) przez Szczodrego, ale będą to tylko nie dające się skontrolować domysły.
Problemem podstawowym w ocenie wartości zródłowej relacji Kadłubka i jej
przydatności dla rozwikłania tajemnicy konfliktu jest sprawa stosunku tego pisarza do
odpowiedniego fragmentu tekstu jego prazródła, czyli określenia, w jaki sposób
Wincenty odczytał i pojął zapis Gallowy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]