[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wiesz, że jeżeli wykryje się raka we wczesnym stadium, to ma się blisko sto
procent szans na wyleczenie?
Dawn nienawidziła tego, że przyjął na siebie winę. Niby skąd miał
wiedzieć co działo się w jej ciele?
- Nie znalezli go wcześnie, prawda?
Potrząsnął głowa.
- Już miała przerzuty na płuca. W jej rodzinie nie było nawet raka płuc.
Nie paliła. Odżywiała się zdrowo i dbała o swoje ciało. Dlaczego się jej to
przytrafiło?
- To był po prostu przypadek - powiedziała Dawn.
- Nie wierzę w przypadki.
- Wierzysz w przeznaczenie - powiedziała.
Skinął lekko głową.
- Więc uważasz, że jej przeznaczeniem było umrzeć w... ile miała lat?
- Dwadzieścia cztery.
- Jezu - Dawn powiedziała, czując nagle łzy w oczach. Nikt nie powinien
umrzeć tak młodo.- Aatwiej czy trudniej ci o tym myśleć, że śmierć była jej
przeznaczeniem?
- Nie wiem - powiedział.- Tak naprawdę, to wciąż nie mogę uwierzyć, że
cierpiała tak bez powodu. Ale chociaż próbowałem racjonalizować jej śmierć,
to nie znalazłem żadnego rozsądnego powodu, aby musiała umrzeć w tak
młodym wieku.
Dawn nie wierzyła w przeznaczenie czy los. Wierzyła w przypadki.
Trudno było jej zrozumieć, do czego zmierzał. W jej głowie, nie było innego
powodu dla którego Sara umarła, jak komórki w jej ciele, które z jakiegoś
przypadku, z jakiegoś powodu nigdy nie zostały zdiagnozowane i umarła.
Wiedziała, że Kellen nie przyjąłby takiego pocieszenia, jeżeli nie znalazłby w
tym powodu. A przekonania Dawn nie były ważne. Nie chciała go
przekonywać, że ona miała rację a on się mylił. Wszystko, czego dla niego
chciała, to żeby znalazł komfort jakiego potrzebował, nawet jeżeli to nie ona
miała mu go dać.
- Może nie dane ci będzie poznać powodu, dlaczego zmarła tak młodo -
powiedziała Dawn.
- Jestem pewien, że nie jest mi dane nawet tego zrozumieć -
powiedział.- Ale to nie powstrzymuje mnie od próbowania.
Siedzieli w ciszy i Dawn przyłapała się na tym, że brakowało jej
dzwięków szalejącej burzy ma zewnątrz. Mogła by jej użyć jako rozproszenie
od myśli i była pewna, że te Kellena były równie burzliwe.
- Więc z iloma spałaś?- zapytał.
A może myślał o jej waginie.
- Dlaczego?- zapytała.
- Zdajesz się być nieco niedoświadczona.
- Naprawdę?
- Jesteś wspaniała w tym co robisz - powiedział.- Ta sztuczka z woskiem
sprawiła, że byłem gotowy do eksplozji.
- Wymyśliłam to na poczekaniu - powiedziała.
- Miło.
Roześmiała się.
- Ale żeby odpowiedzieć na twoje pytanie, to z czteroma. Włącznie z
tobą. Liczysz się, prawda?
- Mam nadzieję, że pod koniec tej nocy będę się liczyć podwójnie.
To brzmiało obiecująco. Myślał o tym, aby znowu nawiązać z nią
intymny kontakt? Tak, proszę. Nigdy nie znała faceta, który doszedłby dwa
razy w ciągu jednej nocy, więc jeżeli Kellenowi udałby się i trzeci, to
zdecydowanie policzyłaby go podwójnie.
- A ty z iloma kobietami się przespałeś?- zapytała. Sprawiedliwie było
się podzielić tą samą informacją. I wtedy przypomniała sobie, że był gwiazdą
rocka. Pewnie będzie miała atak serca, kiedy wyrzuci z siebie tą
astronomiczną liczbę.
- Mówimy tu o właściwym seksie, czy zabawianiu się i grze wstępnej?
- O właściwym seksie.
- Z czterema - powiedział.- Aącznie z tobą.
Wgapiła się w niego na jakieś pięć minut i wypaliła:
- Kłamca!
- Ja nie nazwałem cię kłamczuchą. Dlaczego uważasz, że nim jestem?
- Bo tak. Bo jesteś wspaniałą gwiazdą rocka. Kobiety pewnie na tobie
wręcz wiszą.
- Taa, ale nie uprawiam z nimi seksu. Uprawiam seks tylko z kobietami,
z którymi czuję więz, więc to nie zdarza się zbyt często.
Chciał przez to powiedzieć, że czuł z nią więz?
- Jednak sporo się zabawiałem - powiedział.- Nie jestem święty.
- Więc dlaczego powiedziałeś mi, że byłeś tylko z trzema innymi
kobietami?
- Bo stawiam pewien nacisk na byciu wewnątrz kobiety. Jest to dla mnie
ważne i myślałem, że jest to też ważne dla ciebie. Jeśli nie, to w porządku.
Tylko chciałem wiedzieć z jakim rodzajem kobiety przeznaczenie naciska,
abym się związał.
No i znowu zaczął gadać o tym przeznaczeniu. Nie mogli się po prostu
spotkać przez przypadek, mieć kilka wspólnych zainteresowań - głównie
muzyką - i że uważali siebie za atrakcyjnych oraz zdecydowali się na to, że
nieco przyjemności dobrze zrobi ich nowo odkrytej zgodności?
- Opowiedz mi więcej o swoich kochankach - powiedział.- Chcę wiedzieć
z kim mam do czynienia.
Jej oczy rozszerzyły się. Było to jak tematy tabu w tak wczesnym
związku. Ale chwila - był to w ogóle związek? Raczej nie. Ale i tak
postanowiła mu powiedzieć.
- Straciłam dziewictwo podczas studniówkowej nocy.
- Stereotypowo - powiedział z lekkim uśmiechem.- Było dobrze?
- Nie. Było dziwnie i bolało i nawet nie lubiłam tego faceta. Nigdy
wcześniej nie byłam nawet na randce. Mój tata jakoś namówił jednego z
synów swoich kolegów ze studiów, aby zabrał mnie swoją studniówkę, odkąd
uczyłam się w domu i przegapiłam całą zabawę. Nikogo tam nie znałam.
Byłam społecznie wyobcowana i pozornie naiwna. Dał mi mój pierwszy
pocałunek. I ten francuski. Pierwsze ściśnięcie piersi. Pierwszy dotyk poniżej.
Pierwszą penetrację. Wszystko podczas jednej nocy. Nie wiedziałam jak go
powstrzymać. Chciałam go powstrzymać, ale byłam zbyt wystraszona i
zdezorientowana, że w końcu na to pozwoliłam. Dzięki Bogu, że po tamtej
nocy już nigdy go nie zobaczyłam. Pewnie bym zwymiotowała, gdybym
znowu musiała przebywać w tym samym pomieszczeniu co on - na samą
myśl o tamtej nocy wiele lat temu zrobiło się jej niedobrze.
- Co za pierdolony sukinsyn - powiedział.- Nie zaliczaj tego jednego,
Dawn. To nazywa się gwałtem.
Pokręciła głową.
- Z wyjątkiem tego, że nigdy nie powiedziałam mu nie. Tylko o tym
myślałam. I myślałam. I myślałam. Ale nigdy nie powiedziałam.
- Jeżeli tego nie chciałaś, to był to gwałt. Miałem wiele kobiet, które nie
przyjmowały odmowy. Nigdy nie postępuje to z właściwym współżyciem, ale
samo dotykanie gdy nie chcesz być dotykanym nie jest właściwie. Denerwuje
mnie to za każdym razem, kiedy tak się dzieje.
Dawn ścisnął się żołądek.
- Ale ja dotknęłam ciebie, kiedy nie chciałeś być dotykany. Przepraszam,
jeśli cię zdenerwowałam - nawet nie pomyślała, że przez jej silne podrywanie,
Kellen mógł poczuć się tak samo, jak czuła się za sprawą Jonathana
Kingsleya. Jak wspaniałomyślnie z jej strony.
Zaśmiał się.
- %7łartujesz sobie? Jedynie co mnie zdenerwowało, to to, że czułem
gorąco i żądzę. Chciałem, żebyś dotknęła mnie tak bardzo, iż myślałem, że
rozedrę te bokserki swoim wzwodem. Jest różnica między niechęcią a
odrzuceniem. Ten dupek skradł ci coś, czego nie miał prawa brać.
Niewiele osób wiedziało co się stało podczas balowej nocy. Przecież nie
było tak, że mogła o tym powiedzieć swoim rodzicom. Nie miała bliskich
przyjaciół aż do studiów, a ci uważali, że stracenie cnoty w taki sposób było
zabawne, ponieważ zazwyczaj opowiadała to w zabawny sposób. Nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]