[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zaprzyjaznił się z tamtejszym królem, a jego piękną córkę wziął sobie za żonę. Wkrótce do-
chowali się dwojga dzieci: chłopca, któremu nadali imię Pujo (pisklę) i dziewczynki, którą
nazwali Aułudzi (kwiat). Matka tych dwojga namawiała męża, żeby się zgodził odwiedzić
całą rodziną macochę, babkę Puja i Aułudzi. Młody król nie chciał, ale w końcu ustąpił, bo
żona tłumaczyła mu, że macocha na pewno zmieniła się, że nie myśli już o ożenku, a dzie-
ciom potrzebna jest dobra babcia. Młody król zgodził się wreszcie, że pojadą do zamku ma-
cochy, ale on sam nie wejdzie, tylko zaczeka na powrót żony i dzieci. Musiały mu przyrzec,
że nic o nim nie powiedzą i nie zdradzą, że czeka w pobliskim lesie. Pojechali. Macocha za-
częła wypytywać gości o swego pasierba, ale nic się nie mogła dowiedzieć. Obiecała więc
wnuczce, że podaruje jej dużo pięknych zabawek, jeśli Aułudzi powie jej, gdzie jest ojciec,
bo stęskniła się bardzo za młodym królem. Dziewczynka uwierzyła złej babci i powiedziała
prawdę, bo nie wiedziała, że złym ludziom prawdy się nie mówi. Wtedy czarownica obróciła
się w stronę pobliskiego lasu i zawołała: Kiedyś zaklęłam cię w węża na trzy lata! Teraz
zaklinam na całe życie i po wieczne czasy! W tej samej chwili król czekający w lesie zmie-
nił się w wielkiego węża, a z koni i powozu zrobiły się trzy jałowce. Matka z dwojgiem dzie-
ci uciekła z zamku, ale kiedy dobiegła do lasu zobaczyła tylko węża, który wylazł spod ja-
łowca i tak powiedział: Jestem twoim mężem, ojcem twoich dzieci. To wszystko stało się z
twojej winy, przez twoją namowę przybyliśmy tutaj! Zaklinam cię, zmień się zaraz w jado-
witą żmiję! Kiedy będziesz rodzić dzieci, obyś rodziła gardłem i pożerała je! Oby pozosta-
wały przy życiu tylko te, których nie zdążysz pożreć! W tej samej chwili żona zaklętego
węża stała się żmiją. Swoją córkę zaklął też za to, że nie dochowała tajemnicy. Tak zawołał
do niej: Będziesz ptakiem bez gniazda i nie będziesz miała prawa wychowywać swych wła-
snych dzieci. Oby były bezdomne, u obcych, jak sieroty! . W tej samej chwili Aułudzi zmie-
niła się w kukułkę. A wąż zawołał do syna swego: Choć nie zawiniłeś tak, jak ona, aleś nie
powstrzymał siostry przed zdradą. Imię twoje Pujo (pisklę), więc odtąd będziesz prawdzi-
wym pisklęciem, a pózniej dorosłym ptakiem. I swoim śpiewem będziesz cieszył ludzi przez
trzy miesiące w roku . W tej samej chwili syn stał się słowikiem. Król w węża przemieniony
wkradł się na zamek złej macochy i ugryzł ją, ona zaś natychmiast stała się sową.
Wśród cygańskich podań są także legendy o pochodzeniu, zawierające baśniową wersję
genealogii Cyganów. Przeważnie opowiadają one o pochodzeniu z Egiptu i o obecności Cy-
ganów przy ukrzyżowaniu Chrystusa. Jest w nich mowa o Cygance, która ukradła oprawcom
97
gwózdz przeznaczony do ukrzyżowania i dlatego obie Chrystusowe stopy przybite zostały
jednym gwozdziem tylko. Niekiedy Cyganie uzupełniają tę opowieść dodatkowymi elemen-
tami; mówią, że Cyganka w obawie, by kradzież gwozdzia się nie wydała, schowała go, wty-
kając w połeć słoniny. Do dziś wróżące po wsiach Cyganki proszą zawsze przede wszystkim
o słoninę, bo może kiedyś któraś z nich odnajdzie w wyżebranym połciu ów skradziony
gwózdz.
W legendzie o egipskim pochodzeniu jest czasem mowa o przejściu %7łydów przez Morze
Czerwone i o jednoczesnym zatonięciu większości Cyganów, spośród których tylko nieliczni
ocaleli i rozbiegli się po świecie. W innej podobnej opowieści wyjście Cyganów z Egiptu
wygląda inaczej
Był w Egipcie wielki Faraon i pewnego razu wygnał ze swojego państwa %7łydów. Naj-
starsza córka tego Faraona, piękna królewna Kali Mura (czarna jagoda) powiedziała do Cy-
ganów: I wy musicie odejść stąd w świat i wędrować długie lata, a nawet setki lat. Będą z
was różni Cyganie: Kotlarze, Koniarze, Muzykanci, Kowale i Wróże. Ale na tysiąc wróżek
jedna będzie prawdziwa, a inne udawane. Po wielu latach znajdziecie piękny, ciepły kraj i on
będzie waszą ojczyzną. Kali Mura miała złotą laskę i machnęła tą laską. A wtedy morze wy-
schło aż do dna i Cyganie przeszli suchą nogą. I do dziś idą .
Cygańska literatura ludowa żyjąca w tradycji ustnej zasługiwałaby dopóki nie zamilknie
na dalsze wszechstronne badania, a przede wszystkim na dokumentację, zbieranie jej ulot-
nych dzieł. Zadaniom tym na przeszkodzie stoi nie tylko tradycyjna nieufność cygańska, ale
przede wszystkim nieznajomość języka cygańskiego wśród badaczy-etnografów, którzy byli-
by powołani do wykonania tego tak ważnego i pilnego przedsięwzięcia. Jedynie cygańskie
poezje Papuszy istnieją w jej własnym, autorskim zapisie. Jest ona zjawiskiem w cygańsz-
czyznie niezwykłym, pierwszą świadomą poetką wśród Cyganów w Polsce, twórcą, którego
imię jest znane. Nazywa się Bronisława Wajs, nazywają ją jednak Cyganie imieniem, którym
podpisuje swe listy i wiersze Papusza, co znaczy lalka. Utrwalenie tekstów umożliwiła Pa-
puszy umiejętność pisania zdobyta w póznym dzieciństwie dzięki własnemu uporowi i kra-
dzionym kurom, którymi musiała płacić swym przygodnym nauczycielom. Odkrywca poetki,
piszący te słowa, skłonił ją, aby zapisywała swoje improwizacje poetyckie, które następnie
tłumaczył na język polski i publikował. Nazywa je ona pieśniami po cygańsku: gila bo
prawie wszystkie były improwizowane wraz z melodiami, które, niestety, nie są znane, gdyż
nikt ich nie utrwalił ani w nagraniu ani w zapisie nutowym.
Data urodzenia Papuszy nie jest dokładnie znana i sama poetka nie była pewna roku
swych narodzin. Przed laty podawała rok 1909, ale w dokumentach figuruje dzień 30 maja
1910 roku, a także 17 stycznia 1908. W tym pokoleniu Cyganów polskich umiejętność
czytania i pisania jest wyjątkiem. Tradycje muzyczne grupy Cyganów, w której skład weszła
Papusza poślubiwszy Dionizego Wajsa, harfiarza, wpłynęły z pewnością na jej bliższe zainte-
resowanie się pieśnią cygańską, umożliwiły poetyckie snucie do wtóru muzyki. Rozkwit jej
twórczości nastąpił ok. 1950 roku tuż po porzuceniu wędrówek, w przełomowym dla pol-
skich Cyganów czasie, w porze narastania ich wielkiego dramatu. Jest Papusza rzecznikiem i
uczestnikiem tego dramatu, a jej pieśń jedynym jego artystycznym świadectwem. %7łegnając
w swych wierszach wędrówki a jednocześnie minioną młodość stała się piewcą losów całe-
go swego ludu, wyrazicielką jego powszechnych przywiązań, nawyków i tęsknot. Tęsknota
za tym, co utracone spiritus movens nie tylko jej twórczości nie jest tu uczuciem jednost-
kowym, odosobnionym, ale dzielonym ze wszystkimi braćmi w cygańszczyznie. Nie zapła-
cili owi bracia poetce wdzięcznością za to wspólnictwo. Jako rzekoma zdrajczyni stanęła
pod pręgierzem cygańskiej opinii, zarzucającej jej kolaborację z niecygańskim środowiskiem.
Zamilkła na siedemnaście lat, aby pod koniec lat sześćdziesiątych odezwać się kilkoma pięk-
nymi wierszami po raz ostatni. Odtąd, skrzywdzona przez swoich i schorowana, milczała do
końca; zmarła 8 lutego 1987 roku.
98
Papier i pióro dopomogły Papuszy do utrwalenia w wierszu bogatszych treści niż udzwi-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]