[ Pobierz całość w formacie PDF ]
naszych dziejów, postrzeganie siebie wśród innych i wreszcie obrazy tych innych, od których
czujemy się różni - całość ta tworzy siatkę pojęć i wartości, którymi kierujemy się w życiu.
Problemem nie jest to, że ludzie postrzegają rzeczywistość wedle prostych nabytych
schematów - pojawia się on wtedy, gdy taki schemat wypełni się emocjami, które sprawiają,
że przyjmuje się do wiadomości tylko informacje je utwierdzające, odrzuca zaś te, które
podważają hołubiony stan uczuciowy.
153
Stereotypy narodowościowe, opisujące innych a zatem obcych, są takich postaw
znakomitym przykładem. O Holendrach wiemy piąte przez dziesiąte, że lubią tulipany i chyba
są pracowici, skoro morzu wydzierają ziemię. Otóż do tej wiedzy powierzchownej i
emocjonalnie obojętnej gotowi jesteśmy dołączyć wszelkie nowe informacje z lektury,
telewizji, własnego doświadczenia - stereotyp Holendra jest otwarty.
Zupełnie inaczej ma się rzecz np. z Niemcami, których negatywny obraz stworzyła nie
tylko historia, ale i polityka, i nasze zbiorowe potrzeby. Pracowitość jest jedyną na poły
pozytywną niemiecką cechą, aczkolwiek traktowaną tak, jakby była w nas wymierzona - poza
tym dyscyplina, buta, poczucie wyższości, pogarda dla innych i wrodzona do Polaków
wrogość to podstawowe elementy opisu. Nie koryguje ich znajomość dzisiejszych Niemiec,
nie zmieniają takie fakty, jak powszechna pomoc w czasach stanu wojennego, popieranie
naszego członkostwa w NATO, obłożenie kwiatami naszej ambasady w pięćdziesiątą
rocznicę końca wojny. To wszystko przelatuje mimo, zaś w masowej wyobrazni wciąż
obecny jest obraz tradycyjny, który w dodatku środki przekazu z upodobaniem powielają: w
kabaretach typu "Polskie ZOO" Kohl zawsze jest przedstawiany jak butny militarysta słabo
maskujący swą prusko-hitlerowską duszę. Inne nacje nie wypadają tam zresztą lepiej - u
rosyjskiego niedzwiedzia zza wódczanej czułości wyłazi siła chytra i podstępna, a %7łydzi
ciągle liczą pieniądze.
To, że stereotypy sąsiadów są bardziej rozbudowane niż odległych Holendrów, jest
zrozumiałe. To, że są one na ogół negatywne, też jest zjawiskiem szerokim - opisuje się
innych tak, by na tle ich wad i nagannych skłonności wypaść lepiej. To natomiast, iż tematyka
naszego stosunku do innych, dość dokładnie badana przez historię i socjologię, w sferze
publicz-no-politycznej stanowi kwestię nader drażliwą i sporną, jest już znakiem naszych
zawikłań. Ich symptomem jest oczywiście człowiek wygłaszający zjadliwe teksty o
złowrogiej naturze %7łydów i pałający zarazem oburzeniem na samą myśl, że ktoś mógłby go
uznać za antysemitę.
Choć gołym okiem widać, że w odniesieniu do obcych kłębią się w nas najróżniejsze
uczucia, to zarazem pragniemy z zewnątrz być postrzegani niczym jedność moralno-
polityczna. Określenia: "Polak-an-tysemita", "Polak-rasista" głęboko nas bolą i pragniemy, by
świat zewnętrzny widział nas jako kulturalnych, tolerancyjnych i światłych, choć swoje na
temat Czarnych, %7łydów, Ruskich, Pepików itp. wiemy.
154
W publikacji Instytutu Socjologii Swoi i obcy przedstawiono wyniki badań nad
obrazem innych ras właściwym Polakom.
Osoby, które stwierdziły, że wśród Arabów, Murzynów, Chińczyków i %7łydów są
ludzie różni, stanowią ułamki procenta. Ale około połowy badanych uchyliło się od
charakterystyki poszczególnych ras, wybierając odpowiedz "trudno powiedzieć". Druga
połowa jest przekonana, iż rasy mają pewne właściwe sobie cechy, które mówią o nich więcej
niż stwierdzenie, że ludzie są różni. Cechy te na ogół są negatywne - tylko Chińczycy
wychodzą obronną ręką - są pracowici, zdyscyplinowani, sumienni, dobrzy, skromni itp.
Arabowie są leniwi, brudni, agresywni, pozbawieni szacunku dla kobiet, okrutni,
kłótliwi, interesowni, fanatyczni. Na plus można im zaliczyć tylko silny charakter.
Murzyni budzą uczucia mieszane - są leniwi, muzykalni, weseli, brudni, pracowici,
zdrowi, silni, życzliwi, mają też gorący temperament.
Najdokładniej opisujemy %7łydów - są nieszlachetnymi i interesownymi kupcami, są
zarówno gospodarni i przedsiębiorczy, jak przebiegli i sprytni, są inteligentni, pracowici,
solidarni, nieuczciwi, agresywni, zaborczy, fałszywi, leniwi do pracy fizycznej.
Różnica między wyobrażeniami Chińczyków, Arabów, Murzynów a obrazem %7łyda
jest uderzająca. Ci pierwsi to obcy-dalecy, ich wizerunki powstały ze splotu, w którym jeden
wątek to tradycyjny przekaz o egzotycznych dzikich, których Biali odkrywali, nawracali,
obdarzali cywilizacją, a drugi - to zmiksowany telewizyjny przekaz, w którym filmy,
reportaże krajoznawcze i papka informacyjna dopasowują się do owej odziedziczonej
prawiedzy.
Murzyn w naszych oczach wygląda raczej na Czarnego Amerykanina z kręgu kultury
masowej, ni to piosenkarza, ni to krzepkiego sportowca, Arab zaś wchłonął powtarzane od lat
informacje o terroryzmie, które jak raz zgodne są z wiedzą, jaką zaczerpnęliśmy z W pustyni i
w puszczy. Natomiast stosunek do Chińczyków zmienił się ostatnio na korzyść, jakby obraz
mrówki skomunizowanej, zuniformizowanej, wiwatującej, będącej naszą własną karykaturą -
został wyparty przez obraz skrzętnego i wydajnego pracownika.
Natomiast %7łyd to obcy-znany, to obraz w całości dziedziczony, skrupulatny i
drobiazgowy opis fantomu, który dziś nie istnieje - od przeszło pół wieku nie sposób w Polsce
zobaczyć żydowskiego handlarza! A jednak wokół tej roli osnuty jest cały stereotyp:
nieproduktyw-
155
ność zajęcia, przebiegłość, spryt, zachłanność. Nadto opis ten jest odporny na wszelką
korektę - nie zaabsorbował np. cech państwa Izrael, nie tylko takich jak sukcesy rolnicze lub
militarne, ale nawet i tych negatywnych, które propaganda komunistyczna usiłowała nam
zaszczepić, szeroko opisując obyczaje "izraelskiej soldateski": buta, okrucieństwo,
bezwzględność - są to bowiem cechy przynależne do siły i zwycięstwa, a nasz obraz %7łyda
odnosi się do kogoś słabszego, pogardzanego, pomiatanego - kogoś, kto bronić się może tylko
przebiegłością i podstępem.
Widać zatem, że stereotyp negatywny, ksenofobiczny nie tylko jest zamknięty na
wszelkie przeczące mu informacje, ale ma też pewną wewnętrzną spójność i logikę.
Jaki procent Polaków pozostaje w kręgu tego stereotypu? Wedle różnych badań z lat
dziewięćdziesiątych - akceptacja twierdzeń o szczególnej naturze %7łydów i ich podstępnym
wpływie na rzeczywistość waha się od 30 do ponad 50 procent.
Na przykład 40 procent Polaków nie chciałoby mieć %7łyda za sąsiada, tyle samo sądzi,
że osoby narodowości żydowskiej odgrywają zbyt dużą rolę w życiu publicznym kraju, ale
liczba osób, które ten sąd odrzucają, sięga 42 procent.
Czy taki odsetek fobii automatycznie generuje postawy agresji? Nie ma oczywiście
takiej konieczności, ale przemaszerowanie przez Warszawę tysięcy ludzi uniesionych
antysemickim zapałem i krzyczących "Do gazu!" każe pamiętać o mechanizmach uwalniania
zbiorowej nienawiści.
Cała wiedza o negatywnym stereotypie narodowościowym mówi to, co właśnie
widzimy w różnych europejskich krajach, od Bałkanów po Niemcy czy Francję: stereotyp taki
trwa w świadomości i nie ulega modyfikacji, wstrząs społeczny ożywia go i napełnia bieżącą
treścią, niepewność losu, lęk wobec zmian nadają mu temperaturę uczuciową i byle pretekst
staje się powodem do agresji.
Negatywny stereotyp narodowy jest zatem zjawiskiem trwałym, nietrudnym do
opisania, łatwo stającym się elementem społecznego konfliktu. Badamy go, gdy zaczyna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]