[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Tak...?
- Kiedy to wszystko się skończy... kiedy się rozstaniemy, zaczniesz się bardziej cenić.
- W porządku, ale tylko pod warunkiem, że ty też mi coś obiecasz.
- Zmiało.
- Wyluzuj.
L R
T
- Postaram się - powiedział, przyglądając się, jak Saskia wspina się na niego.
- Takiego cię lubię - wychrypiała, przywierając udami do jego bioder.
Znalazł się w niej, zanim zdążył zareagować. Odrzuciła głowę w tył i zaczęła się poruszać
płynnymi ruchami, doprowadzając oboje do szaleństwa. Nate chwycił ją za biodra, przejął kontrolę i
przesunął odrobinę.
- O tak - jęknęła. - Tak jest dobrze.
- Rządzisz się.
Spojrzała na niego, przygryzając dolną wargę.
- A ty to lubisz - rzuciła zawadiacko.
- To prawda - wycedził przez zaciśnięte zęby. - I to nawet bardzo.
Potem dokończyła dzieła, sprawiając mu ogromną rozkosz. Na koniec całe jej ciało napięło się jak
struna, a potem opadło na niego, drżąc delikatnie.
I kiedy wyczerpani tulili się do siebie, Nate obiecał sobie, że zrobi dla niej coś więcej. Chciał jej
pokazać, jaka była dla niego ważna, nawet jeśli wkrótce zamierzał ją pożegnać.
L R
T
ROZDZIAA DZIEWITY
Następnego dnia rano Nate siedział na brzegu łóżka, przyglądając się śpiącej Saskii. Wspominał,
jak trzymał ją w ramionach, całował i pieścił. Nie miał pojęcia, jak długo to trwało. W końcu jednak wstał i
ruszył do łazienki.
I właśnie tam wśród sterty długopisów i próbek farb zlegających na drewnianej półce dostrzegł
żółty notatnik z kwestionariuszem, który Saskia przygotowała na potrzeby swoich badań dla portalu rand-
kowego. Zaintrygowany sięgnął po niego i przeczytał kilka pierwszych pytań dotyczących intymności,
miłości, pociągu fizycznego, strachu i wiary - pytań, których zawsze unikał.
Ale kiedy przyglądał się wesołym zawijasom, którymi ozdobiła liczne litery, dotarło do niego, jak
niewiele od niego chciała. Chciała kilku prostych odpowiedzi w zamian za to wszystko, co dla niego
zrobiła.
Spojrzał w kierunku sypialni, gdzie Saskia nadal spała. Ona opowiedziała mu o swojej rodzinie i
przyjaciołach. Odsłoniła przed nim swoje serce, chociaż nie mogła liczyć na to samo z jego strony. I
chociaż wielu ludzi nagrodziło jej hojność niewdzięcznością, ona nie straciła wiary i dałaby z siebie
wszystko, gdyby tylko o to poprosił.
Oczywiście od czasu do czasu rzucał jej jakiś ochłap informacji, a ona przyjmowała je niczym
prawdziwe skarby. Okazał się samolubnym draniem, którym nie chciał być. Zciskając żółty notatnik, ugiął
się pod ciężarem wyrzutów sumienia.
Chwycił długopis, zrobił głęboki wdech, po czym ponownie przejrzał listę pytań i zaczął pisać.
Czasami tylko uzupełniał wiadomości, które zgromadziła na własną rękę, innym razem podawał długie,
wyczerpujące odpowiedzi. Na koniec wolno wypuścił powietrze i drżącą ręką złożył zapisane kartki.
Potem wrócił do sypialni, pocałował Saskię w ramię i zostawił jej prezent obok poduszki. Nawet się
nie poruszyła. Spała głębokim snem.
Ostatni raz pogłaskał jej delikatną skórę, wdychając delikatny zapach koziego mleka. Ta kobieta
zasługiwała na cudowne życie. Chciał, żeby o tym wiedziała. Postanowił uświadomić jej, jaka była
wspaniała. Wiedział, że istniał tylko jeden sposób, żeby przejrzała na oczy.
We wtorkowy wieczór Saskia siedziała w swoim salonie z kubkiem gorącej czekolady. Ernest
biegał w kółko, zanim zmęczył się tą zabawą i położył się na swoim posłaniu. Ogień strzelał łagodnie w
kominku, a ona w milczeniu podziwiała fotele z odzysku, które po renowacji wyglądały naprawdę
wspaniale.
Podniosła odrobinę pomięte żółte strony zapisane schludnym pismem Nate'a. Nie miała pojęcia,
dlaczego zmienił zdanie i wypełnił jej kwestionariusz, ale ewidentnie coś go do tego skłoniło. Opisał swoje
skomplikowane relacje z kobietami, uwzględniając takie rzeczy jak: szacunek, intrygi, bezwstydne kusze-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]