[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rów, rady dla inżynierów w podręczniku dla głupców. Poza tym przewiduje się, że przez
najbliższe dziesięć lat będziesz wzbogacał podręcznik, ma on więc postać segregatora
z mniej więcej trzystoma luznymi kartkami.
Każdy, kto miał do czynienia z segregatorami, wie, że wystarczy przekartkować je
raz albo dwa, by dziurki się poprzerywały, w wyniku czego wkrótce segregator eksplo-
duje i kartki fruwają po całym pokoju nie wspominając już nawet o trudności, jaką
sprawia odwracanie stron. Istoty ludzkie przywykły, szukając informacji, posługiwać
się przedmiotami noszącymi nazwę książek, których strony miewają kolorowe brzeż-
ki lub wcięcia jak w książce telefonicznej, dzięki czemu można szybko znalezć to, czego
się szuka. Autorzy podręczników komputerowych nie mają pojęcia o tym jakże ludz-
kim przyzwyczajeniu i podsuwają nam rzeczy, których trwałość obliczona jest na jakieś
osiem godzin. Jedyne racjonalne rozwiązanie to rozebrać taki podręcznik, studiować
go pół roku, korzystając z pomocy znajomego etruskologa, spisać treść na czterech fisz-
kach (w zupełności wystarczy), a sam podręcznik wyrzucić.
(1985)
21
JAK UNIKA CHORB ZAKAyNYCH
Wiele lat temu pewien aktor telewizyjny, nie kryjący się ze swoim homoseksu-
alizmem, powiedział młodemu pieszczoszkowi, którego jawnie próbował uwieść:
Zadajesz się z kobietami? Nie wiesz, że grozi to rakiem? To błyskotliwe powiedzon-
ko jest nadal cytowane na korytarzach przy corso Sempione, ale teraz nie pora już na
żarty. Przeczytałem, że zdaniem profesora Matrego stosunek heteroseksualny może do-
prowadzić do zachorowania na raka. Najwyższy czas. Powiem więcej: stosunek hetero-
seksualny to najkrótsza droga do śmierci; przecież nawet dziecko wie, że ma on na celu
prokreację, a im więcej ludzi się rodzi, tym więcej umiera.
Psychoza AIDS groziła ograniczeniem aktywności wyłącznie homoseksualistów, co
świadczyło o słabym poczuciu demokracji. Teraz ograniczymy również aktywność he-
teroseksualną i znowu wszyscy będziemy równi. %7łyliśmy sobie w stanie całkowitej bez-
troski, a przypomnienie sobie smarowaczy* przywróci nam wyrazistą świadomość na-
szych praw i obowiązków.
Warto jednak podkreślić, że problem AIDS jest poważniejszy niż sądzimy, i dotyczy
nie tylko homoseksualistów. Nie chciałbym zostać posądzony o szerzenie bez powodu
nastrojów alarmistycznych, pozwolę sobie jednak zasygnalizować inne grupy podwyż-
szonego ryzyka.
Wolne zawody
Nie chodzić do awangardowych teatrów w Nowym Jorku, wiadomo bowiem po-
wszechnie, że aktorzy angielskojęzyczni ze względów fonetycznych plują przy mówie-
niu, wystarczy przyjrzeć się im pod światło z profilu, a w teatrach eksperymentalnych
widz jest blisko aktora i grozi mu opryskanie śliną. Jeśli jesteś członkiem parlamentu,
trzymaj się z daleka od mafii, abyś nie musiał całować ręki ojca chrzestnego. Odradzam
również camorrę, a to z powodu obrządku, przy którym niezbędna jest krew. Jeśli ktoś
*Chodzi o osoby, które podczas epidemii dżumy w Mediolanie w 1630 roku podejrzewano o to, że
smarując ludzi i przedmioty paskudną materią szerzą epidemię. Przyp. tłum.
22
chce zrobić karierę polityczną w Katolickim Ruchu Społecznym, musi mimo wszystko
unikać przyjmowania komunii, gdyż zarazki przenoszą się z ust do ust poprzez palce
kapłana, nie mówiąc już nawet o ryzyku związanym ze zbliżeniem podczas spowiedzi.
Prości obywatele i robotnicy
Do grupy podwyższonego ryzyka wypada zaliczyć te osoby korzystające z ubezpie-
czeń społecznych, które mają zepsute zęby, a to ze względu na kontakt z dentystą, mani-
pulującym przecież w ustach rękami zbrukanymi wskutek zetknięcia z innymi ustami.
Pływanie w morzu zanieczyszczonym ropą na5ową potęguje niebezpieczeństwo zaka-
żenia, albowiem oleisty surowiec przenosi cząsteczki śliny innych ludzi, którzy uprzed-
nio nabierali wodę w usta i wypluwali ją. Jeśli ktoś wypala ponad osiemdziesiąt gau-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]