[ Pobierz całość w formacie PDF ]
programów czy inicjatyw. Wiele placówek medycznych, zwłaszcza tych, które działają na prowincji,
cierpi na chroniczny brak funduszy. Tak więc zakończył, wjeżdżając na parking miejscowej stacji
telewizyjnej nie odbywamy tej przejażdżki w moich godzinach pracy. Mam nadzieję, że to poprawi
pani samopoczucie.
Istotnie przyjęła tę wiadomość z zadowoleniem. Zaproponował jej udział w projekcji z własnej
inicjatywy. Nie znaczy to, że jego motywy były bezinteresowne, ale ucieszyło ją, że miał ochotę na
jej towarzystwo.
Rozgłośnia zajmowała niewielki, pozbawiony charakteru budynek, z którego dachu sterczały liczne
anteny. Caspar otworzył przed nią drzwi, a kiedy weszli do holu, podszedł do recepcji, by wpisać
ich na listę odwiedzających. Miała więc dość czasu, żeby się rozejrzeć, ale korytarze były puste.
Gdzie są członkowie waszej ekipy? spytała z lekkim niepokojem, wywołanym perspektywą
pozostania z nim sam na sam.
Caspar ruszył w kierunku jednego ze skrzydeł budynku, zachęcając ją gestem do pójścia w jego
ślady.
Gail pojechała do domu, ale przygotowała wszystko, co może nam być potrzebne. Miejscowa
załoga szykuje się do wieczornych wiadomości, więc nie będziemy nikomu przeszkadzać.
Annie zdała sobie sprawę, że zachowuje się jak przesadnie podejrzliwa smarkula. Wiedziała, że
jej hormony reagują silnie, niemal histerycznie, na bliskość tego mężczyzny. Ale to przecież nie
znaczy, że on będzie usiłował ją w jakikolwiek sposób molestować. Nie miał żadnego powodu, by
się nią zainteresować. Widziała wiele fotografii, na których towarzyszyły mu piękne kobiety, więc
nie miała podstaw do przypuszczeń, że mógłby zwrócić uwagę na nią.
Wprowadził ją do niewielkiej sali projekcyjnej, w której stały tylko trzy fotele, zwrócone
w kierunku szeregu wiszących na przeciwległej ścianie monitorów. Kiedy usiedli, nacisnął kilka
guzików. Lampy zgasły, a jeden z ekranów rozjarzył się światłem. Był niezbyt duży, więc Caspar
przysunął się bliżej do Annie, by lepiej go widzieć. Siedział teraz tak blisko niej, że niemal stykali
się kolanami. Gdy poczuła bijące od niego ciepło, ogarnęło ją podniecenie. Miała wrażenie, że
otaczające ją powietrze jest naładowane elektrycznością.
Na monitorze ujrzała zbliżenie Kylie. Scena zaczęła się od dyskusji, czy należy przyjąć poród
blizniąt na oddziale ratownictwa czy na położniczym. Potem kamera podążyła za wózkiem
z pacjentką, popychanym w kierunku sali zabiegowej.
Annie mogłaby przysiąc, że obrazy są wyświetlane w przyspieszonym tempie, bo wszyscy
poruszali się bardzo szybko. Po chwili zdała sobie jednak sprawę, że jest to tylko złudzenie
wywołane perfekcyjnym montażem.
Kiedy poród dobiegł końca, Liam zwiększył efekt dramatyczny przy pomocy licznych zbliżeń.
Uśmiechnięta Kylie, tuląca do siebie pierwsze dziecko. Caspar, trzymający na rękach drugiego
noworodka.
Annie pojawiała się w kilku ujęciach, ale widać było przeważnie tył jej głowy. Tylko raz ujrzała
swoją twarz, na której malował się wyraz rozmarzenia. Wiedziała, że zbliżenie to zostało nakręcone
wtedy, kiedy jej dłonie po raz pierwszy zetknęły się z rękami Caspara, a ona poczuła bijącą od niego
magiczną moc. Pod wpływem impulsu chciała poprosić o wycięcie tego ujęcia, ale po chwili zdała
sobie sprawę, że takie żądanie byłoby absurdalne.
Wiedziała dobrze, że podczas tego porodu z trudem odrywała wzrok od twarzy Caspara, ale na
zmontowanym materiale zdjęciowym wszystko wyglądało tak, jakby jej uwaga była bez przerwy
skupiona na Kylie i jej dzieciach. Sam moment narodzin był tylko niewielką częścią całej sekwencji,
przyjście dzieci na świat zostało pokazane w sposób taktowny i dyskretny. Scena, w której mąż Kylie
po raz pierwszy ujrzał swoje dzieci, wydała jej się wręcz wzruszająca.
Główną gwiazdą nakręconego materiału był oczywiście słynny doktor St Claire. Annie grała w nim
tylko rolę statystki.
Co pani o tym sądzi? spytał Caspar, gdy ekran zgasł i zapaliło się światło.
Montaż jest naprawdę doskonały.
Chyba musi pani przyznać, że dotrzymałem słowa. Jest pani na tym materiale prawie
niewidoczna. Czy możemy nie wycinać tych fragmentów, w których widać panią tylko od tyłu?
Annie kiwnęła głową, a on się uśmiechnął.
A co zrobimy z następnymi odcinkami? Czy zgodzi się pani wziąć w nich udział?
Nie zamierzam udawać aktorki, ale jeśli będą one wyglądały tak jak ten, to zgłaszam chęć
współpracy.
Doskonale. Chciałbym uczcić tę mądrą decyzję. Czy wybierzemy się na drinka do jakiegoś baru?
Nie jestem odpowiednio ubrana odparła, wskazując swój dres. Jeśli odwiezie mnie pan do
domu, to możemy wspólnie wypić kawę.
Kiedy z entuzjazmem przyjął jej ofertę, wskazała mu drogę do starego domu stojącego na
przedmieściu, otoczonego drzewami owocowymi. Wydawał się zbyt duży dla jednej osoby, ale
Caspar odniósł wrażenie, że Annie mieszka w nim sama. W ogrodzie kwitły właśnie jaśminy, a on
wiedział już, że ich zapach zawsze będzie mu się z nią kojarzył.
Wprowadziła go do staroświecko urządzonej i nieco zaniedbanej kuchni, w której centralne
miejsce zajmował duży stół z czterema plastikowymi krzesłami. Na szafce pod jedną ze ścian stał
nowoczesny ekspres do kawy, zupełnie niepasujący do otoczenia.
Nie spodziewał się zastać w tym domu wystroju z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. On sam
mieszkał w luksusowej nadbudówce na dachu apartamentowca. Wchodząc do kuchni Annie, miał
wrażenie, że cofa się do czasów dzieciństwa.
Czy to pani dom?
Nie, wynajmuję go odparła, wsypując do pojemnika porcję świeżo zmielonej kawy. Do mnie
należy tylko ten ekspres i łóżko, na którym śpię. Czynsz jest niski, bo gospodarz modernizuje
budynek. Ta kuchnia jest ostatnim pomieszczeniem na liście, dlatego wygląda tak, jakby urządzono ją
pół wieku temu. Niech pan usiądzie, a ja zadzwonię do szpitala, żeby zapytać o stan Suzanne.
No i co? spytał, kiedy odłożyła słuchawkę.
Dostała środki nasenne. Wyniki badań wskazują, że krwawienie ustało.
Więc pani depresja powinna minąć, prawda?
Jestem zadowolona z poprawy stanu zdrowia Suzanne i z tego materiału, który mi pan pokazał,
ale nadal martwi mnie śmierć dziecka powiedziała, nalewając kawę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]