[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Potem ostrożnie wziął w palce opatrunek i położył go sobie na oczach, a następnie
przykleił taśmą dokładnie tak jak przedtem, tyle że jeszcze mocniej.
35
Snead przyjechał na spotkanie z własnym kontraktem, który sporządził bez
pomocy prawników. Hark przeczytał dokument i musiał przyznać, że to niezła
robota. Snead nazwał to  Kontraktem za usługi świadka posiadającego specjalną
wiedzę . Eksperci wydają opinie. Snead chciał omówić fakty, lecz Hark nie dbał
o treść umowy. Podpisał ją i przekazał lokajowi potwierdzony czek na pół miliona.
Snead wziął go delikatnie, przeczytał każde słowo, a następnie złożył i wsunął do
kieszeni płaszcza.
 Od czego zaczynamy?  odezwał się z uśmiechem.
Musieli tyle rzeczy ustalić. Pozostali prawnicy Phelana chcieli uczestniczyć
w tym spotkaniu. Hark dostał czas na początku.
 Ogólnie mówiąc  zaczął  w jakim stanie umysłu znajdował się stary
człowiek rankiem, kiedy zginął?
Snead zmienił pozycję, zmarszczył brwi, jakby głęboko myślał. Naprawdę
chciał mówić to, co trzeba. Czuł, jakby na barkach ciążyło mu cztery i pół miliona
dolarów.
 Nie był przy zdrowych zmysłach  powiedział. Słowa zawisły w powie-
trzu, a on czekał na aprobatę.
Hark pokiwał głową. Póki co, dobrze.
 Czy wyjątkowo w tym dniu?
 Nie. Pod koniec życia prawie nie zdarzało mu się myśleć rozsądnie.
 Ile czasu pan z nim spędzał?
 Dwadzieścia cztery godziny na dobę. Byłem całkowicie do jego dyspozy-
cji, z naturalnymi przerwami.
 Gdzie pan sypiał?
 W pokoju na tym samym korytarzu, a on miał brzęczyk, żeby zawsze móc
mnie przywołać. Czasami wstawał w środku nocy, bo chciał się napić soku czy
zażyć pigułkę. Po prostu naciskał guzik, brzęczyk mnie budził i przynosiłem mu
to, czego chciał.
 Kto jeszcze z nim mieszkał?
 Nikt.
 Z kim spędzał czas?
225
 Może z tą młodą Nicolette, sekretarką. Bardzo ją lubił.
 Odbywał z nią stosunki?
 Czy to może wpłynąć korzystnie na sprawę?
 Tak.
 A zatem pieprzyli się jak króliki.
Hark nie potrafił ukryć uśmiechu. Oświadczenie, że Troy uganiał się za swoją
ostatnią sekretarką, nikogo nie zdziwi.
Znalezienie wspólnej płaszczyzny nie zabrało im wiele czasu.
 Niech pan posłucha, Snead. Właśnie tego było nam trzeba; jak najwięcej
kaprysów, dziwactw, luk w pamięci, dziwnych rzeczy, jakie powiedział czy zrobił,
które przekonają każdego, że ten człowiek nie był przy zdrowych zmysłach. Ma
pan czas. Niech pan usiądzie i zacznie pisać. Proszę poskładać fragmenty w ca-
łość. Pogadać z Nicolette, upewnić się, że na pewno się kochali, posłuchać, co ona
ma do powiedzenia.
 Ona powie, co tylko będziemy chcieli.
 To dobrze. A więc poćwiczcie i postarajcie się, żeby nie było żadnych luk,
które mogą znalezć inni prawnicy. Wasze zeznania muszą być spójne.
 Nie ma nikogo, kto mógłby im zadać kłam.
 Nikogo? %7ładnego kierowcy czy służącej, byłej kochanki, a może jakiejś
innej sekretarki?
 Oczywiście, byli, ale na czternastym piętrze mieszkał tylko pan Phelan i ja.
Był bardzo samotny. I prawie szalony.
 A więc dlaczego dał taki świetny popis przed trzema psychiatrami?
Snead pomyślał chwilę. W tym momencie wyobraznia go zawiodła.
 Co pan sugeruje?  zapytał.
 Sugerowałbym, że pan Phelan wiedział, że to badanie będzie trudne, po-
nieważ zdawał sobie sprawę, że cierpi na zaburzenia umysłowe. Dlatego też po-
prosił pana, żeby przygotował mu pan listę ewentualnych pytań. Przez cały ranek
powtarzaliście tak proste sprawy jak datę, której nie mógł zapamiętać oraz imio-
na i nazwiska dzieci, których w ogóle nie pamiętał. Gdzie chodzili do szkoły,
z kim wzięli ślub i tak dalej. Potem przeszliście do pytań o jego zdrowie. Po tych
ogólnych przepytywankach spędziliście przynajmniej dwie godziny na wkuwaniu
struktury Grupy Phelana, oceny majątku, przedsiębiorstw, którymi zarządzał, ce-
ny akcji niektórych spółek w chwili zamknięcia dogrywek. Coraz bardziej polegał
na panu w zakresie finansów i dlatego nie miał pan z tym problemu. Dla starusz-
ka były to istne męczarnie, ale pan bardzo się starał i dobrze przygotował swego
chlebodawcę na badanie. Czy tak właśnie było?
Sneadowi bardzo się to spodobało. Talent prawnika do wymyślania na pocze-
kaniu zawiłych kłamstw wywarł na nim ogromne wrażenie.
 Tak, tak, dokładnie tak było! Właśnie tak pan Phelan wykiwał psychiatrów.
226
 Niech pan jeszcze nad tym popracuje. Im więcej będzie pan pracował nad
swoim zeznaniem, tym lepszym będzie pan świadkiem. Prawnicy przeciwnej stro-
ny wystąpią przeciwko panu. Zaatakują pańskie zeznania i nazwą pana kłamcą, na
to także musi pan być przygotowany. Proszę wszystko to spisać, żeby zawsze miał
pan zapisaną całość zeznań.
 Słusznie.
 Daty, miejsca, wypadki, zdarzenia, dziwactwa. Wszystko, panie Snead. To
samo, jeśli chodzi o Nicolette. Niech ona również wszystko zapisze.
 Ona nie pisze zbyt dobrze.
 Proszę jej pomóc. To już należy do pana, panie Snead. Jeśli chce pan dostać
resztę pieniędzy, musi pan na nią zapracować.
 Ile mam czasu?
 Chcielibyśmy, to znaczy pozostali prawnicy i ja, nagrać pana zeznanie na
wideo za kilka dni. Posłuchamy pańskich zeznań, zarzucimy pana gradem pytań
i zobaczymy, jak pan sobie radzi. Zapewne zmienimy niektóre szczegóły. Popro-
wadzimy pana, może nagramy więcej filmów. Kiedy wszystko będzie gotowe,
przystąpi pan do działania.
Snead wyszedł w pośpiechu. Chciał ulokować pieniądze w banku i kupić nowy
samochód. Nicolette też potrzebowała samochodu.
Sanitariusz na nocnej zmianie podczas obchodu oddziału zauważył pustą kro- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pantheraa90.xlx.pl