[ Pobierz całość w formacie PDF ]
na tym, iÝ wspólnota odbiorcza odznacza si´ analogicznà d w o i s t o Ê c i à, stano-
wi takie samo, co i osobowoÊç twórcy, po"àczenie antagonistycznych dàÝe’. Aby za-
chowaç toÝsamoÊç, kolektyw odbiorczy powinien wyodr´bniaç si´ jednoczeÊnie
z dwóch róÝnych uk"adów, do których n a l e Ý y. Wchodzàc w sk"ad publicznoÊci
literackiej, musi zachowywaç si´ w niej jako zbiorowoÊç prywatna , która obcuje
z artystà w sposób szczególny, a wi´c kawiarniany lub rodzinny , szpitalny al-
bo klasztorny , demokratyczny czy feudalny , a w kaÝdym razie z gruntu i n n
y, niedost´pny ca"ej reszcie czytelników. Po drugie, funkcjonujàc w ogólnospo"ecz-
18
nym systemie wszelkich skupisk osobowych oboj´tnych wobec problemów pisar-
skich, wspólnota odbiorcza dba zarazem o to, by na zewnàtrz swojà literackoÊç
manifestowaç i ochraniaç. Dopóki istnieje poprawnie, w równowadze stabilnej
w homeostazie, dopóty przeciwdzia"a izolacji publicznoÊci literackiej, zdobywa dla
niej nowych wyznawców, ale i odwrotnie, kolportuje na jej obszar problemy jak-
by powiedzia" wspó"czesny dziennikarz Ýywo nurtujàce spo"ecze’stwo . Skutki
takiej transmisji mogà byç rozmaite, i korzystne dla kultury, i szkodliwe. Wspólno-
ta odbiorcza, zawieszona mi´dzy Êrodowiskiem czytelniczym a formacjami o in-
nych zadaniach, nie zawsze jest arkà przymierza , zawsze przecieÝ, bàdê co bàdê,
jest arkà .
Stanowi wi´c struktur´ dynamicznà, bry"´ w ruchu . Ustawicznie teÝ ewoluuje,
przeobraÝa si´ w napi´ciu sprzecznych orientacji. KaÝdej chwili jest zagroÝona roz-
padem lub zdziczeniem . MoÝe, wskutek takich czy innych okolicznoÊci, zreduko-
waç swój kontakt z pisarzem do spraw natury prywatnej . Wówczas wraca niejako
do punktu wyjÊcia, staje si´ na powrót zwyczajnà grupà socjologicznà, która prze-
staje si´ liczyç w skupiskach publicznoÊci literackiej. MoÝe takÝe, odwrotnie, zaczàç
obserwowaç swojego twórc´ wy"àcznie poprzez jego dzie"a, i to dzie"a g o t o w e,
gubiàc ca"à urokliwà aur´ prywatnoÊci . W takim znów wypadku traci autonomi´
w Êrodowisku czytelniczym. Nie wyróÝnia si´ bowiem w Ýaden sposób z masy od-
biorców anonimowych, którzy majà za"óÝmy, Ýe majà taki sam dost´p do ksià-
Ýek danego pisarza.
Jak juÝ wspomnia"em, twórca nie musi dbaç o w"asnà wspólnot´, jeÝeli jak
Gustaw Flaubert buduje wokó" siebie mit b i o g r a f i i w y c o f a n e j wto-
pionej w samà twórczoÊç. Ale jeÝeli nawet pisarzowi zaleÝy na bezpoÊrednim kon-
takcie z cz´Êcià publicznoÊci literackiej, musi on, z uwagi na omówionà wyÝej nie-
stabilnoÊç tej struktury, uruchamiaç zróÝnicowany repertuar chwytów strategicz-
nych, które zabezpieczajà ciàgle zagroÝonà spójnoÊç kolektywu. Raz wynurza
si´ z dzie"a, ods"ania si´ przed znajomymi jako, przede wszystkim, cz"owiek i oso-
ba , puszcza w obieg literatur´ szczególnego typu: r´kopisy, listy, dedykacje, wi-
zytówki z dowcipnymi wierszykami, rysunki, fotografie, egzemplarze druków
z uwagami skreÊlonymi r´kà poety , s"owem: to wszystko, czego nie da" innym lu-
dziom w swoich ksiàÝkach, co stanowi jak gdyby ruchome archiwum i o czym, byç
moÝe, potomni b´dà wyraÝali si´ z troskà i czcià, jak wyraÝajà si´ np. dziÊ o nor-
widianach czy mickiewiczianach . Kiedy indziej znów, jeÝeli w egzystencj´ ko-
lektywu zaczynajà wkraczaç interesy aÝ nadto prywatne, zab"ocone brudem Ýycio-
wym , obce celom komunikacji literackiej sensu stricto, pisarz Êwiadomie zamra-
Ýa intymnoÊç, ukrywa si´ w dzie"ach, dyktujàc odbiorcom z n a j o m y m te sa-
me regu"y gry, jakie ustali" (w strukturze swych utworów: w partyturze wirtualnego
adresata) przede wszystkim dla odbiorców n i e z n a j o m y c h. Jednà z tego ro-
dzaju figur retorycznych , cz´stà w j´zyku biografii, jest pseudonim a nierzadko
ca"e pole najwymyÊlniejszych imion i nazwisk zast´pczych który nie tylko autora,
ale i jego otoczenie wrzuca w anonimowoÊç.
Poczynione wyÝej obserwacje nie rozwiàzujà jeszcze ostatecznie problemu s
w o i s t o Ê c i j´zyka biografii pisarskiej, jakkolwiek sàdz´, iÝ dla uchwycenia jej
cech specyficznych sà niezb´dne. Struktura zbiorowoÊci odbiorczej w tych zary-
sach, jakie zosta"y dotàd naszkicowane funkcjonuje identycznie w komunikacji li-
terackiej, jak i, powiedzmy, naukowej: stanowi norm´ spo"ecznego bytowania
wszelkich dziedzin pracy twórczej, literatury, sztuki, filozofii. (Notabene wspólno-
19
ta odbiorcza uczonego bywa na ogó" lepiej zorganizowana i bardziej widoczna na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]