[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szy niż kiedykolwiek, miał stały dom, przyzwoite łóżko i cel w życiu.
Wreszcie, po latach starań, do czegoś doszedł.
Postawił na swoim.
* * *
Przyjemnego letniego talpejskiego wieczora Poszukiwacz siedział w swoim
ulubionym miejscu, wysoko na odsłoniętej skale naprzeciw klifu, z widokiem na
dolinkę i jej mieszkańców. Wziął kolejny łyk swojego nowego ulubionego kok-
40
tajlu, Zakręconego Leminga3. Jeszcze tylko kilka minut, powiedział sobie, i zejdę
na dół.
Kawał pod nim, w małej, świeżo odmalowanej wiosce, skrytej w cieniu ol-
brzymiego klifu ekscytacja sięgała zenitu. Całe miejsce przypominało scenę 
jakby ludzie oczekiwali na podniesienie kurtyny w wieczór premiery, z tą różnicą,
że oczekiwane tutaj wydarzenie miało być ukierunkowane zdecydowanie ku do-
łowi. Przygotowania zostały ukończone, piece w suszarniach rozpalone, wszystko
sprawdzono przynajmniej trzy razy, i teraz wszyscy mogli już tylko czekać, wpa-
trując się wytrwale w szczytową linię klifu.
Wszyscy, z wyjątkiem wysokiego, szczupłego, odzianego w czerń osobnika,
powoli okrążającego wioskę. Jego oczy poruszały się spokojnie w oczodołach,
zaglądając za rogi, pod pokrywy, przez otwarte drzwi. Szukając informacji, gro-
madząc je.
Gdyby ktoś widział go wcześniej tego wieczora, z ciekawością zaobserwował-
by, jak wyciąga z kieszeni mały mosiężny przyrząd z precyzyjnie ustawioną po-
działką noniusza i malutkim wizjerem. Ciekawość obserwatora wzrosłaby, gdyby
zobaczył, jak osobnik ten podnosi sekstans, patrzy przez niego na klif, przery-
wa, porównuje wyniki z małym kompasem i mapą nieba, a następnie zapisuje coś
w małej czarnej, książeczce. Obserwator mógłby odnieść nieprzyjemne wrażenie,
że w momencie gdy wysoki, szczupły osobnik zaciera swoje odziane w czarne,
skórzane rękawice dłonie, na jego twarzy maluje się wyraz satysfakcji i częściowo
skrywanej chciwości.
Zdarzyło się to kilka godzin temu, teraz zaś pierwsze wątłe promyki mroz-
nego, porannego światła pojawiały się już nieśmiało na horyzoncie. Poszukiwacz
wraz z wieśniakami oczekiwał w dolince, wstrzymując oddech i przeszywając
wzrokiem urwisko klifu wysoko nad ich głowami. Scena zdawała się mieć wy-
miar niemal religijny, tłum wszak oczekiwał powtórnego nadejścia. Jego motywy
nie miały jednakże nic wspólnego ze świętością.
Nagle jakaś ręka wysunęła się i coś wskazała. Ludzie, wypuszczając powie-
trze, obserwowali małego, żółtawego gryzonia lecącego łagodnie ku ziemi. Za
nim pojawił się następny, bezradnie wymachując łapkami w powietrzu. Za nim
następny.
Za nim. . . łup. . . szuussst!
Zaczęło się.
3
Miejscowy drink, zawierający około trzydziestu naturalnych,  botanicznych składników, ta-
kich jak owoce jałowca, kolendra, chinina, oraz niepokojąco dużą dawkę alkoholu. Wśród miej-
scowych legendarna była zdolność tego napoju do powodowania natychmiastowej i zupełnej nie-
trzezwości wśród osób niezdających sobie sprawy z gładkości, z jaką przechodzi on przez gardło.
Zakręcony Leming powinien być przechowywany w ciemnym, chłodnym miejscu, najlepiej pod
warstwą oleju.
41
Korzystając z tego, że uwagę wieśniaków przykuł grad gryzoni, wysoki,
szczupły osobnik po cichu oddalił się i splądrował mały magazyn.
* * *
Następnego dnia, trzydzieści osiem mil za Górami Talpejskimi, w Królewskim
Sektorze Cesarskiego Pałacu Fortecznego Cranachanu, wysoki, szczupły osobnik
śpieszył długim korytarzem. Jego kroki odbijały się krótkim echem, gdy szyb-
ko mijał odcinek gołych ścian, by ponownie zamilknąć, kiedy dzwięk pochłania-
ły mile gobelinów. Hektary kolorowych tkanin przedstawiały dawne wydarzenia
kulturalne, zainicjowane przez wcześniejszych władców w celu scementowania
stosunków między królestwami. Młody mężczyzna mijał oblężenia, bitwy i gra-
bieże minionych dni, nie zwracając na nie uwagi, biegł, ściskając kurczowo zawi-
niątko z żółtawych ubrań. Głęboko w jego oczach lśniła iskierka szaleństwa.
Był on szefem Cranachańskich Spraw Wewnętrznych, najmłodszym w histo-
rii piastującym to stanowisko, osiągnięte staroświeckimi i uświęconymi tradycją
środkami: ciężką pracą, przekupstwem, szantażem i czystą żądzą władzy. Rzecz
dziwna, obejmując to stanowisko, nie otrzymał dokładnego opisu swojej pracy,
co stanowiło poważny błąd ze strony departamentu do spraw personalnych. Trzy-
mając się przesłanki  Niejasna definicja to elastyczna definicja , pewnie zakorze-
nionej w każdej jego rodzącej się myśli, szybko i bezwzględnie przystąpił do roz-
szerzania swoich wpływów. Każde stanowisko o pewnych uprawnieniach niema-
jące wystarczającego zaplecza, jakkolwiek małe, było bezlitośnie inkorporowane
przez jego błyskawicznie rozrastające się imperium. Nieprzezorni dyrektorzy by-
li wysadzani z siodła, głowy usuwane z niemal chirurgiczną precyzją, a on sam
nigdy nie miał dość.
Raz jeszcze, gdy spojrzał ukradkiem na niesione przez siebie ubrania, na twarz
wystąpił mu uśmieszek wyższości. Przed nim stało bez ruchu dwóch olbrzymich
strażników cesarskich, halabardami blokując dostęp do masywnych podwójnych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pantheraa90.xlx.pl