[ Pobierz całość w formacie PDF ]

WszedÅ‚ pod prysznic, w nie najlepszym humorze. Mi­
niona noc była dla niego cudowna, wprost wyjątkowa. Być
może dla niej - nie? Ta myśl dręczyła go.
Gdy się mył, przyszło mu do głowy, że może wtedy,
kiedy po raz pierwszy uprawiali seks, Charlie była w nim
tak samo zakochana, jak on - w niej teraz? Znieruchomiał.
Anula & Irena
scandalous
Tak, czuł że się zakochał. Jak to się stało, że dopiero teraz
to zauważył? To wyjaśniało wiele. Nic dziwnego, że miał
niedawno wÄ…tpliwoÅ›ci, co robić.PrzypomniaÅ‚y mu siÄ™ sÅ‚o­
wa ojca. Wiedział już, o co chodziło. Kiedy kocha się
kobietę i dziecko, nie zdobywa się jednego, posługując się
drugim. Po prostu kocha siÄ™ ich oboje.
Rozumiał teraz, jak okropnie musiała się czuć Charlie,
jeÅ›li byÅ‚a w nim zakochana, gdy opuÅ›ciÅ‚ jej łóżko i mie­
szkanie, i zniknął. Miał wyrzuty sumienia.
Zastanawiał się, dlaczego dała mu drugą szansę. Gdy
się golił, przyszło mu do głowy, że zeszłej nocy to ona
jego uwiodÅ‚a, chociaż nie musiaÅ‚a siÄ™ bardzo starać. Ko­
chaÅ‚a go - czy też zemÅ›ciÅ‚a siÄ™ po prostu? Może siÄ™ ze­
mściła - czyli teraz on był beznadziejnie zakochany! Nie,
chyba nie beznadziejnie. Może uda mu się sprawić, że jej
uczucia względem niego zmienią się. Najprościej byłoby,
gdyby powiedziaÅ‚a mu, co czuje - ale jak do tego dopro­
wadzić? Była tak skryta.
WyszedÅ‚szy z Å‚azienki, poczuÅ‚ zapach pieczonych bu­
Å‚eczek z cynamonem. Charlie piekÅ‚a buÅ‚eczki! Nie robiÅ‚a­
by tego, gdyby jej na nim nie zależało. Zbiegł na dół,
nawet nie wkładając koszuli.
Kochali się na kuchennym stole. Rafe zaczął ją pieścić
w ramach podziękowań za bułeczki. Było cudownie.
Pózniej rozkoszowali się bułeczkami - i sobą nawzajem.
W końcu nadszedł czas zabrania się do pracy.
- Muszę cię spytać, czy naprawdę nie przeszkadza ci
Anula & Irena
scandalous
już, żebym zajmowała się razem z tobą sprawą Brodertona
i Kellych? - powiedziała.
- Naprawdę. Więcej: chciałbym, żebyś mi pomogła.
Uśmiechnęła się.
- Oczywiście, nie znam się na programowaniu. Ale
przejrzałam uważnie listę plików przechowywanych na tej
tajnej części dysku.
- Analizowaliśmy ją już parokrotnie.
- Nie miałam w tej sprawie wątpliwości, ale czasem,
kiedy ktoś spojrzy świeżym okiem, potrafi coś znalezć.
Mam doÅ›wiadczenie w sortowaniu informacji, szeregowa­
niu ich pod różnymi kątami. Wówczas łatwiej dostrzec
pewne rzeczy.
- I co? Dostrzegłaś coś?
- Organizuję listę plików po swojemu. Zaczęłam od
eliminacji rzeczy, które można znalezć gdzie indziej. Gang
Kellych nie podejmowałby takich starań, żeby dotrzeć do
nich akurat w najtrudniej dostępnej części systemu Con-
nelly Corporation. Czy dobrze słyszałam, że do tej tajnej
partycji ma dostęp tylko twój ojciec, ty i naczelny operator
systemu?
- Teoretycznie tak. W. praktyce tata nie zaglÄ…da tam,
ponieważ nie jest w stanie zapamiętać skomplikowanego
protokołu dostępu.
- Dix mówił, że firma, na mocy umowy, pozwala ci
przechowywać na tej pilnie strzeżonej części dysku własne
materiały.
- Rzeczywiście. - Rafe spojrzał tęsknie w stronę sy-
Anula & Irena
scandalous
pialni. Nie było już czasu na seks. - Mam gdzie trzymać
swoje najcenniejsze prace, a w zamian dbam o bezpie­
czeństwo systemu firmy. Mickey Tenjo - jego naczelny
operator - nie jest akurat specjalistą od zabezpieczeń.
- W takim razie spojrzyj na tÄ™ listÄ™. To twoje pliki
z tajnej partycji serwera. Powiedz mi, czy któreś z tych
rzeczy można równie dobrze znalezć gdzie indziej,
- Ależ tak, wszystkie. To programy, które napisałem
dla różnych klientów, i pliki, które powstaÅ‚y przy ich two­
rzeniu.
- W takim razie gang Kellych raczej nie szuka żadnego
z nich. Chyba że tego.
- Którego?
PokazaÅ‚a na plik zawierajÄ…cy program, który Rafe na­
zwał Altinst.
- W opisie zaznaczone jest, że to program kodujący.
Przechowujesz na dyskujeszcze cztery inne, ale tylko przy
tym nie ma wpisanej nazwy klienta.
- To dlatego, że ten klient zażądał nadzwyczajnych
procedur bezpieczeÅ„stwa. ZabroniÅ‚ tworzenia jakichkol­
wiek kopii. Mam tylko tę jedną, żebym mógł, w razie
potrzeby, unowocześniać program, i na wszelki wypadek
nawet nie wpisałem nazwy.
Rafe urwał i zmarszczył brwi.
- Co się stało?
- Może to przypadek, ale ten program napisałem dla
Instytutu Rosemere w Altarii.
- Rafe, właśnie takich zbiegów okoliczności szukamy.
Anula & Irena
scandalous
Przecież gang Kellych zorganizował zamach na twojego
brata - nowego króla Altarii!
- Nie mamy pewności, czy to byli oni. Jedynym
ogniwem, jakie łączy próbę zamordowania Daniela
z Kellymi, jest Angie Donahue. - A z Angie miaÅ‚a zwiÄ…­
zek Charlotte. - Nie widzÄ™ motywu. Instytut Rosemere
zajmuje siÄ™ badaniami nad walkÄ… z rakiem. Czemu or­
ganizacja przestępcza miałaby interesować się takimi
badaniami?
- Może poza rakiem zajmują się jeszcze czymś innym,
prowadzą tajne badania, których nie rozgłaszają.
- Ty chyba czytujesz książki sensacyjne. .
- Nie żartuj. Musimy uzyskać pewność, czy ten Insty­
tut nie zajmuje siÄ™ czymÅ› innym poza walkÄ… z rakiem.
Rafe pomyślał chwilę. Pomysł Charlotte wydawał się
dziwny - ale program dla instytutu z Altarii to jedyna
zastanawiajÄ…ca rzecz, na jakÄ… natrafili w tajnej partycji
serwera.
- Zadzwonię do Daniela - zdecydował - i powiem
mu, żeby to sprawdził. Jest królem, więc będą musieli
powiedzieć mu, co robią.
Charlotte zacisnęła usta i spuściła wzrok.
- Tak. Zadzwoń do brata - króla.
- Co się stało? Czy masz uprzedzenia do monarchii?
Pokręciła głową.
- Nieważne. Dzwoń do Daniela, a ja w tym czasie
wezmÄ™ prysznic i ubiorÄ™ siÄ™.
Anula & Irena
scandalous
- Halo? - Rafe miaÅ‚ szczęście. Daniel odebraÅ‚ osobi­
ście. Zazwyczaj jego prywatny telefon odbierał Gregor
Paulus - sztywny, niesympatyczny kamerdyner, którego
odziedziczył wraz z tronem.
- ProszÄ™, znowu zÅ‚amaÅ‚eÅ› etykietÄ™. Nie pozwalasz ob­
sługiwać im się cały czas. Ale chyba pomagali królowi
umyć się i ubrać...
Daniel zaklął. Trudno mu było przyzwyczaić się do
wymagań królewskiej etykiety. Denerwowały go - a Rafe
lubił się z nim drażnić.
- Co słychać?
Rafe wyjaśnił bratu, o co chodzi. Daniel umilkł na
chwilÄ™.
- Ja też nie wiem, czego gang Kellych mógłby szukać
w Instytucie - powiedział - ale sprawdzę to i oddzwonię,
jak tylko dowiem siÄ™ czegoÅ›.
- Dzięki. Jak czuje się Erin?
- Zwietnie. Słyszałem, że ty też zamierzasz się żenić.
- PracujÄ™ nad tym. Ale Charlie to uparta kobieta. - Ra-
fe'owi przypomniał się wyraz jej twarzy, kiedy wspomniał
o Danielu. O co chodziło? Odezwał się domofon. - Muszę
kończyć, ktoś przyszedł. To na razie.
- Cześć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pantheraa90.xlx.pl