[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Jakie życie? - spytała Lara. - Mówią wam, co macie nosić, kiedy jeść, kiedy sprzątać,
kiedy pilnować fałszywego boga...
- Nie mów tak! - Kucharka rozejrzała się nerwowo.
- Mnie się tu podoba. - Vanessa ugryzła kolejne ciastko. - %7łycie na Ziemi jest zbyt trudne.
- Nie ma być łatwe - odparła Lara. - Gdyby zawsze było łatwe, nigdy nie dojrzewalibyśmy
ani byśmy się nie uczyli. A kiedy dzieją się straszne rzeczy, właśnie wtedy przekraczamy
własne granice i stajemy się lepsi, chociaż wydawało nam się to niemożliwe.
Pomyślała o tym, jak bardzo ona sama dojrzała od czasu wypadku samochodowego.
Teraz była wdzięczna za całe to cierpienie i walkę, bo dzięki temu stała się dość silna, żeby
poradzić sobie z tą sytuacją, i dość silna, by z otwartymi ramionami przyjąć przyszłość z
Jackiem.
- A czasami musimy podejmować bardzo trudne decyzje, które będą miały wpływ na całe
nasze dalsze życie. - Lara wiedziała, że decydując się na życie z Jackiem, prędzej czy
pózniej będzie musiała zostać wampirzycą. Ale to była właściwa decyzja i zamierzała się
jej trzymać.
177
Z rozmyślań wyrwały ją krzyki na zewnątrz. Był to jeden ze strażników. Jej serce zabiło
szybciej. A jeśli Jack miał rację, i strażnik chciał je zamordować? Pobiegła do drzwi, żeby
sprawdzić zamek. Na wypadek gdyby strażnik miał klucz, złapała krzesło i zaklinowała je
pod klamką.
- Co ty robisz? - Kucharka wstała.
- Czy tylne drzwi są zamknięte na klucz? - spytała Lara.
- Tak - odparła kucharka. - Ale co...
Klamka zaklekotała.
- Otwierać drzwi! - krzyknął strażnik. Lara rozpoznała jego głos. To był dowódca straży,
którego nazywała Skrzypiącym Sandałem.
- Wpuśćcie mnie! - Zaczął łomotać w drzwi.
- Tak, panie. - Kucharka ruszyła do drzwi.
- Nie. - Lara uniosła rękę, żeby ją powstrzymać. Pozostałe dziewki wstały.
- Nie możemy sprzeciwiać się strażnikowi - powiedziała Kristy. Skrzypiący Sandał
łomotał dalej.
- Rozkazuję wam otworzyć te drzwi. Pola Elizejskie zostały zaatakowane!
Dziewki krzyknęły.
- Co mamy robić? - spytała Vanessa.
- Musimy otworzyć. - Kucharka uparcie szła do drzwi. Lara wyjęła nóż.
- Nie podchodz.
Kucharka wybałuszyła oczy.
- Ty... ty jesteś w zmowie z Hadesem! Chcesz, żebyśmy wszystkie trafiły do piekła!
- Próbuję was ratować - oznajmiła Lara.
- Nikt nie może przeżyć! - krzyknął strażnik. Lara zdrętwiała. Jack miał rację.
- Co to znaczy? - zdziwiła się Vanessa. Lara naparła na drzwi, które trzęsły się pod
ciosami strażnika.
- To znaczy, że Apollo rozkazał strażom nas zabić.
Dziewki otworzyły usta z przerażenia. Kilka się cofnęło. Vanessa zaczęła się trząść i
skomleć. Lara usłyszała kroki oddalające się od drzwi. Czego Skrzypiący Sandał spróbuje
teraz?
- Nie - szepnęła kucharka. - Apollo jest bogiem. Nie zabiłby nas.
- Nie jest bogiem - powiedziała Lara. - On was okłamywał.
- To nieprawda, nieprawda - zaczęły chórem zaprzeczać dziewki.
- Muszę cię powstrzymać. - Kucharka pobiegła do kuchni i złapała nóż. - Przez ciebie
wszystkie zostaniemy zawleczone do piekła.
- Nie! - krzyknęła Panna Zakaz i wszystkie dziewki odwróciły się do niej. Oczy
dziewczyny były pełne łez. Potarła posiniaczone ramiona. - Ona ma rację. To nie są
bogowie.
Okienna szyba się roztrzaskała. Dziewczyny pisnęły. Do jadalni posypało się szkło.
Skrzypiący Sandał użył rękojeści miecza, żeby oczyścić okno z resztek szyby.
- Nikt nie może przeżyć.
- On tu wchodzi! - pisnęła Vanessa.
- Do tyłu! - zawołała Lara do dziewczyn. Pobiegła z nożem do okna, gotowa dzgnąć
Skrzypiącego Sandała, gdyby spróbował wejść przez okno.
Gdzieś niedaleko rozbrzmiało wycie. Skrzypiący Sandał wrzasnął i w tej samej chwili
potężny wilk powalił go na ziemię.
- To jedna z leśnych bestii! - zawyła Kristy. - Przyszła nas porwać do piekła.
178
- Nie, on nas ratuje. - Lara wyjrzała przez okno. Wilk przygwozdził Skrzypiącego Sandała
do ziemi. - Chodzcie zobaczyć.
Dziewczyny podkradły się powoli, żeby wyjrzeć przez okno.
W polu widzenia pojawił się młody ciemnoskóry mężczyzna. Był ubrany na czarno, w
dłoni trzymał miecz. Lara rozpoznała w nim wampira, którego widziała na Uniwersytecie
Syracuse.
- O rany, spójrzcie na niego - szepnęła Vanessa. - Jest przystojny jak Denzel.
Wampir wbił miecz w ziemię, z kieszeni kurtki wyciągnął kajdanki i skuł strażnika.
Poklepał wilka po głowie i wyjął miecz z ziemi.
- Kurczę - tchnęła Vanessa. - Kto to jest?
- Jest niesamowity - zawtórowała jej Kristy. - Widziałyście, jak obłaskawił tego strasznego
wilka?
Ponieważ dziewczyny uparcie wierzyły w greckich bogów, Lara postanowiła to
wykorzystać.
- To jest... Ares, bóg wojny.
- Ooooch - westchnęły dziewki. Panna Zakaz odciągnęła Larę na bok i spytała szeptem:
[ Pobierz całość w formacie PDF ]