[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Oczywiście. Po co mi asystentka, która nie potrafi
szybko dodał: - Nie chodzi o nic poufnego, tylko trzymać języka za zębami, a przy tym jest tak naiwna?
o sprawy kadrowe. Może zainteresuje cię fakt, że wczo Toż to abecadło, zachowywać się lojalnie wobec aktu-
anych i byłych pracodawców...
raj była u mnie na rozmowie kwalifikacyjnej Deborah
Sykes. Chce zostać moją asystentką.
- Przecież Deborah pracuje w Yeatman Trading - Tego wieczoru Chesnie nie mogła się uspokoić. Cho
ostrożnie odparła zafrapowana Chesnie. Nie była pew dziła po mieszkaniu w tę i z powrotem, roztrząsając to,
na, czy powinna kontynuować tę rozmowę. co usłyszała od Philipa. Jeżeli Russell Yeatman napra
wdę okaże się nielojalny, Joel stoi na straconej pozycji.
. - Była asystentką Russella Yeatmana, ale niedawno
rozstali siÄ™ za porozumieniem stron. Podczas rozmowy
Przez całą niedzielę zastanawiała się, czy powinna
popełniła małą niedyskrecję. Otóż Russell Yeatman ofi podzielić się tymi rewelacjami z szefem, jednak doszła
cjalnie popiera Joela na stanowisko prezesa, ale w ostat do wniosku, że da mu spokój do końca weekendu.
niej chwili ma zamiar wysunąć swoją kandydaturę.
W poniedziałek wkroczyła do biura nieco wcześniej
Chesnie nie omdlała z wrażenia, tylko wręcz przeciw niż zwykle i z nadzwyczaj mroczną miną.
nie, skupiła się maksymalnie. W żadnej firmie sprawy nie
- Oho, takie wejście nie wróży nic dobrego - zażar
wyglądają tak prosto, jak mogłoby się zdawać na pierwszy tował na powitanie Joel, który jak zwykle był już w pra
rzut oka, w Yeatman Trading było podobnie. Układy, cy. Patrzył na nią uważnie, z uśmiechem.
układziki, wzajemne podchody... Sama stała trochę z bo
- Dowiedziałam się czegoś, co dotyczy wyborów
ku tych gierek i nie angażowała się w żadne intrygi, co prezesa - powiedziała z trudem.
nieco jednak słyszała. Jeżeli do walki o fotel prezesa stanie Uśmiech zniknął z twarzy Joela.
jakiÅ› Yeatman, wygra na pewno, bo poprze go reszta
- Az jakiego zródła? Ach tak, więc jednak wybrałaś
rodziny i Joel straci wszelkie szanse.
się z Fergusem do teatru i coś ci naopowiadał.
62 JESSICA STEELE
%7Å‚ONA NA DWA LATA 63
- Nigdzie z nim nie byłam! - syknęła z rosnącą iry
z niekłamanym podziwem. - Czy wiesz, że kiedy cis
tacjÄ…. - ZresztÄ… nie chodzi o Fergusa. To Russell
kasz w kÄ…t maskÄ™ idealnej asystentki, twoje oczy zaczy
Ye atman...
nają sypać skrami? Jak prawdziwe szmaragdy...
- Russell? O czym ty mówisz?
Chesnie zamilkła.
- Russell Yeatman sam chce kandydować - odparła
- Daruj sobie te puste komplementy - powiedziała
Chesnie z uporem.
w końcu, lecz bez przekonania. Nie potrafiła długo się
- Chce mnie zdradzić? - Joel spojrzał na nią bacz
na niego gniewać. Pewnie Joel działał tak na wszystkie
nie. - Od kogo to słyszałaś, jeśli nie od Fergusa?
kobiety, skoro zawsze czekała do niego kolejka wielbi-
- Od Philipa Pomeroya - przyznała Chesnie otwar
cielek.
cie, mając nadzieję, że Joel przestanie wątpić w rzetel
Ale z pewnością na nią nie działa ani odrobinę. Ab
ność tej informacji.
solutnie!
- Ach tak... - zauważył kpiąco. - Więc nadal widu
- Ufam ci, Chesnie, naprawdę - powiedział łagod-
jesz się z wrogiem? Chesnie, nie zaciskaj pięści, nie
nie. - Gdyby tak nie było, nie pracowalibyśmy razem.
wściekaj się, tylko mi odpowiedz, co z waszym pa
Przepraszam, jeśli cię uraziłem w piątek. I dzisiaj. -
ktem... rzekomym paktem... że nigdy nie będziecie
Spoważniał. - Cóż, twoje rewelacje wprawiły mnie
rozmawiać o moich sprawach za moimi plecami?
w lekki szok. Będę musiał podjąć pewne kroki. - Przy
- Nie rozmawialiśmy o twoich sprawach!
sunÄ…Å‚ ku niej fotel. - A teraz, proszÄ™, opowiedz mi
- A jak zasłużyłaś sobie na tak bezgraniczne zaufa
wszystko dokładnie.
nie ze strony naszego wroga numer jeden? - zapytał
Joel oschle.
Przez następny tydzień Chesnie nie mogła wyjść
Chesnie znów miała ochotę nawrzeszczeć na szefa
z podziwu nad opanowaniem i dyplomacjÄ… szefa. Gdy
i wyjść, trzaskając za sobą drzwiami. Ograniczyła się
odwiedzał go Russell Yeatman, Joel zachowywał się ze
do demonstracji siły poprzez krzyk.
zwykłą sympatią i otwartością, jakby nic się nie stało.
- W ogóle mi nie ufasz, prawda? Kilka razy dobitnie
Natomiast ku swemu zdziwieniu Chesnie stwierdzi
dałeś mi to odczuć. Na przykład w ostatni piątek! -
, że z coraz większym trudem toleruje odwiedziny
Chesnie urwała, widząc wyraz twarzy Joela. Nie słuchał
Arlene Enderby, która zalecała się do Joela z rosnącą
jej, tylko się w nią wpatrywał. Mówiąc wprost, sycił się
agresją, co i jemu najwyrazniej było nie w smak.
jej widokiem. - Czemu tak siÄ™ gapisz? Ducha zobaczy
W piątek Arlene dzwoniła kilkakrotnie, lecz za każ
łeś? - warknęła.
dym razem, zgodnie z poleceniem, Chesnie zbywała ją
- Och, nie jesteś duchem, i dzięki Bogu - odparł
stwierdzeniem, że szef jest na zebraniu. Wieczorem Ar-
%7Å‚ONA NA DWA LATA 65
64 JESSICA STEELE
swoją niebywałą przychylność. Gdy po lunchu Chesnie
lene powiedziała jej z desperacją, iż miała nadzieję na
weszła do biura, przez otwarte drzwi do gabinetu ujrzała
mówić Joela na party u przyjaciół w sobotę wieczór.
Joela i Arlene. W powietrzu unosiło się dziwne napię-
Chesnie z ukrywaną niechęcią obiecała, że przekaże
cie. Arlene wbiła w nią oskarzycielski wzrok.
wiadomość Joelowi, jeśli ten jeszcze wróci do biura.
- To przez ciebie, prawda? - zawołała dramatycz
I rzeczywiście tak zrobiła. Joel nawet nie mrugnął
nym tonem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]