[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pogr ona. O córki, polecajcie mnie Bogu i miejcie nabo stwo do w. Józefa, bo on wiele
mo e. Takie naiwno ci wam pisz ..... (s.72)
39
Ecija, 23 maja 1575.
1. Jedna osoba, b c w Ecija w dniu Zes ania Ducha wi tego i przypomniawszy sobie o
wielkiej asce otrzymanej od Pana w wigili tej e uroczysto ci, zapragn a uczyni co
szczególnego ku Jego chwale. I zda o si jej, e dobrze b dzie nie ukrywa od tej chwili
adnej rzeczy dotycz cej niedoskona ci czy grzechu przed pewnym spowiednikiem,
którego mia a na miejscu Boga. Tego obowi zku bowiem nie ma odno nie prze onych. I
cho ta osoba mia a ju lub pos usze stwa, wszak e to wyda o si jej czym wi cej. Równie,
by spe nia a wszystko, cokolwiek jej poleci, byle tylko to nie sprzeciwia o si pos usze stwu,
które lubowa a, oczywi cie w rzeczach wa nych. I chocia to wydawa o si jej przykre z
pocz tku, wszak e to przyrzeka a.
2. Pierwsz pobudk , która j sk oni a do tego postanowienia, by a ch spe nienia czego ku
uczczeniu Ducha wi tego. Drug uznanie prawdziwej wielko ci tego s ugi Bo ego i m a
wiat ego, którego wybra a, by o wieca jej dusz i wspomaga j w doskonalszej s bie
Bo ej.
O tym przyrzeczeniu nie wiedzia nic ten s uga Bo y, dowiedzia si dopiero po kilku dniach.
Jest nim Ojciec Hieronim Gracián od Matki Bo ej.
to sprawy sumienia.
40
IHS
Beas, kwiecie 1575.
l. Roku 1575, w miesi cu kwietniu, w czasie pobytu mego w nowej fundacji w Beas, trafi o
si , e przyby tam (s.73) Magister Hieronim od Matki Bo ej, Gracián. Spowiada am si u
niego niejednokrotnie, ale nie w taki sposób, bym si ca kiem oddawa a pod jego kierunek i
adz , jak to czyni am ze zwyczajnymi spowiednikami moimi. Którego dnia, by am przy
stole, bez adnego uprzedniego podniesienia ducha, uczu am nagle poczynaj ce si w duszy
zawieszenie i skupienie, zapowiadaj ce mi nowe zachwycenie i z szybko ci b yskawicy, jak
zwykle, stan o mi w oczach to widzenie.
2. Ujrza am tu przed sob Pana naszego Jezusa Chrystusa, w takiej samej postaci, w jakiej
zwykle mi si ukazuje Boski Majestat Jego, a przy nim, z prawego boku sta ten e magister
Gracián. Pan uj praw r jego i moj , i z czywszy je, rzek : Chc , aby tego przyj a za
mego zast pc na ca e ycie, b cie zgodni ze sob we wszystkim, bo tak potrzeba.
3. Pozosta a we mnie zupe na pewno , e widzenie to i zalecenie by o od Boga, e je zatem
spe ni nale y. Ale stawa o mi w tym na przeszkodzie wspomnienie na dwóch spowiedników,
których d ugi czas mia am za przewodników i wiele im zawdzi czam (zw aszcza z powodu
jednego z nich czu am wielk obaw , bo zdawa o mi si , e mu to b dzie bardzo przykre). Z
tym wszystkim jednak nie mog am adn miar przypu ci tej my li, by widzenie to by o
udzeniem, gdy nadzwyczajnie na mnie podzia o i bardzo g bokie pozostawi o mi
wra enie. Tym bardziej, e potem jeszcze dwa razy Pan przemówi do mnie wyra nymi
owy, abym si nie ba a, bo On tego chce. Widz c zatem wyra nie, e taka jest wola Pa ska,
zdoby am si wreszcie na postanowienie jej spe nienia i oddania si w pos usze stwo
wskazanego mi przewodnika a do ko ca mego ycia, czego nigdy z adnym z poprzednich
nie czyni am, cho mia am do czynienia z wielu m ami wysokiej nauki i wi to ci i z wielk
troskliwo ci zajmuj cymi si moj dusz . Nigdy mi jednak na my l nie przysz o uczyni
rzecz podobn i zwi za si z którym na zawsze, raczej spomi dzy wielu wybiera am sobie na
spowiednika tego, o którym rozumia am, (s.74) e b dzie dla mnie odpowiedni i e ja
równie nie b dla niego ci arem.
4. Skoro si zdoby am na to postanowienie, taki uczu am w sobie pokój i tak ulg
wewn trzn , e sama sobie si dziwi am i nowe w tym uzna am upewnienie, e Pan tego
chce. Taki bowiem pokój i tak pociech , nie s dz , by diabe móg sprawi w duszy, st d
te , ile razy na to wspomn , wielbi Pana i przychodz mi na my l te s owa Psalmu: Qui
posuit fines suos in pace. Chcia abym ca a wyniszczy siebie w wychwalaniu Boga.
41
Ecija, 23 maja 1575.
5. Mo e w miesi c po uczynieniu tego postanowienia w drugi dzie Zes ania Ducha
wi tego, gdy bawi am w Sewilli dla fundacji tamecznej, wys uchali my Mszy wi tej w
pustelni w Ecija i tam e pozosta my na odpoczynek po udniowy. Towarzyszki moje
modli y si w pustelni, ja za usun am si na samotno do przyleg ej zakrystii. Stan a mi
tam na my li wielka aska, jak mi uczyni Duch wi ty w taki dzie uroczysty, w wigili
wi ta i powsta o we mnie wielkie pragnienie oddania Jemu jakiej bardzo znacznej us ugi, a
nie mog am znale takiej rzeczy, której bym ju nie uczyni a, albo przynajmniej nie
postanowi a, bo ka dy uczynek pewnie jest niedoskona y jak i n dza moja. Wtem przysz o mi
na my l, e cho uczyni am ju lub pos usze stwa, mog go przecie uczyni jeszcze w
sposób doskonalszy i e przyjemn Mu b dzie ofiara, gdy przyrzekn to, co ju zamierzy am,
to jest, e b pos uszn Ojcu Hieronimowi. Z jednej strony zdawa o mi si , e nic przez to
nie uczyni wielkiego, skoro ju przedtem postanowi am to uczyni ; ale z drugiej strony,
(s.75) niezmiern w tym przykro i trudno czu am. Przez pos usze stwo bowiem
prze onemu nie otwiera si przed nim swojej duszy, i prze eni si zmieniaj i e gdy z
jednym niedobrze, nastaje drugi. A ja przez taki lub, jak mi si zdawa o, mam na ca e ycie
pozbawi si wszelkiej swobody i zewn trznej i wewn trznej. Wszystko to udr czy o mi
niewypowiedzianie i wznieci o we mnie pokus , bym tego nie czyni a.
6. A przy tym, sam e ten opór, który czu am w woli, g boko mi zawstydza : e oto, gdy
zdarza si sposobno uczynienia czego dla Boga, uchylam si od tego, e s ba Jego,
wymagaj ca takiego postanowienia, wydaje mi si rzecz przykr i tward . S owem, trudno
ta tak mi m sprawia a, e nie pami tam, bym w yciu moim jak uczyni a z siebie ofiar ,
nawet gdy sk ada am profesj , przy której bym tak ci ko czu a i rozdarcie wewn trzne, z
[ Pobierz całość w formacie PDF ]