[ Pobierz całość w formacie PDF ]

swych obciętych dżinsów na mundur Adama.  Szef policji i dziecko-
kwiat. Jakoś nie wydaje mi się, żebyśmy byli odpowiednio ubrani do
jedzenia w miejscu publicznym.
Pokiwał głową z zakłopotaniem, czując, jak część napięcia stopiła się.
 Myślę, że masz rację. Dobrze, mam pomysł.  Skręcił w prawo, na
Ponce de Leon, podjechał do okienka baru dla zmotoryzowanych i zwrócił
się do Toni:  Lubisz pizzę?
 Z podwójnym serem i ostrym pieprzem?
 Ostrym pieprzem? Zawsze tak igrasz z niebezpieczeństwem?
 Tak. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, ale myślę, że tak. Pan
także, kapitanie Ware?
 Zdarza się.  Złożył zamówienie, podjechał na postój i położył
tabliczkę z numerem zamówienia na dachu furgonetki.  Teraz opowiedz
mi o filiżance.
 Adamie, dlaczego to robisz? Jesteśmy sobie tak obcy, jak Jack Spratt i
jego żona. On nie mógł jeść tłustego, a ona chudego. Zupełne
przeciwieństwa. Zawiez mnie po prostu do domu i zapomnij o mnie. Ja
zrezygnuję z folwarku więziennego, a ty będziesz mógł wrócić do tego, co
zwykle robisz.
 O ile dobrze pamiętam resztę tego wiersza, banitko, to  razem
wylizali talerz do czysta". Może powinniśmy zacząć od początku?
Moglibyśmy znalezć wspólny talerz. Ja jestem chętny, jeśli ty też.
 Nie wiem, Adamie. Nie potrafię się odsłaniać. Jestem bardzo skryta.
 Po twoim występie w mokrej koszulce i moim rozebraniu się prawie
do bielizny, myślę, że nie zostało nam wiele do odsłonięcia, ale jestem
odważny, jeśli i ty jesteś.  Zaczął rozpinać koszulę.
 Wiesz, co mam na myśli, Kojak. Po prostu chcę od ciebie prawdy.
 Tak naprawdę to wierzysz, że nie ja zorganizowałem wieczorne
wydarzenia, prawda?  Nie wiedział, dlaczego było to dla niego tak ważne.
RS
84
 Tak, wierzę ci. Byłam po prostu wściekła na świat, na Radę Miejską i
na burmistrza. Nie rozmawiajmy więcej o tym. Opowiedz mi o sobie.
 Być może to było lepsze  pomyślał  oddalić rozmowę od niej, żeby
mogła odzyskać panowanie". Odchylił się i gwizdnął.
 Niewiele można powiedzieć. W szkole średniej grałem wystarczająco
dobrze w piłkę nożną, żeby dostać stypendium na uniwersytecie stanowym
w Jacksonville. Wyznaczyli mi zadanie zdobywania większości punktów
dla drużyny. Miałem, zdaje się, szczęście i szło mi tak dobrze, że zostałem
przyjęty do New Orleans Saints.
 Annie powiedziała mi, że byłeś gwiazdą, że ciągle możesz
prześcignąć większość ulicznych chuliganów. Dlaczego zrezygnowałeś?
 W prasie wyjaśnili, że to przez przytrzymanie mnie sznurem przez
szczególnie podłego obrońcę, który chciał mnie wyłączyć z gry. Musiałem
poddać się operacji kolana. Potem? Cóż, kontuzjowane kolano było wtedy
dobrym pretekstem.
 Jak znalazłeś się w policji?
 Na początku rozważałem możliwość pracy z dziećmi. Niedługo potem
zorientowałem się, że duże pensje w tego rodzaju pracy pochodzą z
dostatniego North Side. Dzieci, którym chciałem pomóc, nie mieszkały tam,
więc wróciłem do szkoły i studiowałem kryminalistykę. Chciałem pomóc
ludziom, którzy mnie najbardziej potrzebowali, starym i młodym.
 Dokładnie moje myśli na ten temat, kapitanie. Ty pomagasz na swój
sposób, a ja na swój. Podróżujemy w tym samym kierunku, tylko innymi
drogami.
Zanim zdążył zaoponować, przyniesiono pizzę. Wręczył Toni pudełko i
zapalił silnik. Kiedy zawracał na Ponce de Leon, Toni powiedziała:
 Czy to nie zrobi się zimne, zanim dotrzemy do mojego domu?
 Myślałem, że zjemy w moim domu. Mam serdecznie dość munduru.
Masz coś przeciw temu?
 Chyba nie  zamruczała Toni i skupiła się na milczącym
obserwowaniu ciągnącego się wzdłuż ulicy sklepu. Wzmianka o mundurze
przywiodła jej na myśl łazienkę i rzadką zdolność Adama do
wykorzystywania sytuacji. Poza różnicą w poglądach na temat budynku, w
końcu zdecydował się pomóc. Doceniała, że nie powiedział:  A nie
mówiłem?" Pomyślała nawet, że nie była gotowa przyznać się do własnych
wątpliwości co do przekształcania więzienia w mieszkanie dla staruszków.
RS
85
Jazda trwała krótko. Adam zaskoczył Toni, podjeżdżając pod biały,
pokryty gontami domek, dość tandetnie wykończony. Fotele bujane z
jasnymi poduszkami przysiadły na werandzie, a drzwi wejściowe miały
owalny niebiesko-złoty ornament. Zaparkował furgonetkę i zwrócił się do
Toni z wyrazem zaciekawienia na twarzy.
 Tak to wygląda.
 Adamie, jest cudowny! Nigdy nie zgadłabym, że mieszkasz na terenie
Virginia Highlands. Twój dom jest jak dom z piernika w  Jasiu i Małgosi".
Bardzo mi się podoba.
Jej oczy zajaśniały radością, gdy wyobraziła sobie wnętrze domku. Nie
wiedział, dlaczego ją tu przywiózł, ani jakiego rodzaju reakcji oczekiwał.
Nigdy przedtem nie dzielił swego domu z kobietą. To było jego miejsce
ucieczki od brzydkiego świata, z którym miał do czynienia na co dzień. To
był dom, jakiego nigdy nie miała jego matka, taki, jakiego będąc małym
chłopcem, tak rozpaczliwie potrzebował. Krzepiła go świadomość, że
radość Toni była równie szczera, jak jego własna.
 A myślałaś, że gdzie mieszkam?  zapytał.
 Oj, nie wiem. Jakaś zwariowana kawalerka w jednym z tych
ogromnych bloków. Dlaczego właśnie to?
 Ponieważ to jest dom. Wystarczy pytań o mnie, banitko. Pizza nam
stygnie.
 Masz rację  zgodziła się cichym głosem, podała mu pudełko z pizzą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pantheraa90.xlx.pl