[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się skrępowana. Przyciągnęła Nicka do siebie i niemal rozpłynęła z rozkoszy, gdy ich
ciała spotkały się i złączyły, by razem wznieść się ku gwiazdom.
Po długiej, długiej chwili Erica oparła się na łokciu i spojrzała na Nicka. Tak
bardzo go kochała. Nie potrzebowała schronienia na noc, wystarczyła jej jego
obecność. Leciutko podrapała skórę na jego piersi pod włosami.
Iskasz mnie?
Masz takie piękne futerko. Nie mogę się powstrzymać.
Za długo zadawałaś się z szympansami, moja pani. Zaczynasz przejmować ich
zwyczaje.
Nie wszystkie. W niektórych sprawach bardziej przypominam gibbony. Jestem
monogamiczna. Choć szympansy czasami mają interesujący rytuał zalotów.
Nick jęknął.
I pewnie zaraz mi o nim opowiesz.
Jasne. Delikatnie pociągnęła go za włosy na piersi. Czasami, gdy samica jest
w okresie płodnym, odchodzi z grupy z jednym samcem. Na dwa lub trzy miesiące.
Gdy wracają, samica zazwyczaj jest w cią\y.
To by mi się podobało. Wspólny wyjazd na miesiąc czy dwa.
Mam nadzieję, \e nie całkiem chciałbyś jednak naśladować szympansy. Bo
kiedy para wraca do grupy, nie są dla siebie szczególnie mili. A jak widzieliśmy na
przykładzie Lenny ego i Javy, ojciec nie nawiązuje więzi z potomstwem, chyba \e nie
ma matki. Struktura rodziny jest matriarchalna.
Fascynujące. Nick przeciągał słowa. Mo\e sami spróbujemy nieco zalotów
albo tworzenia więzi?
Nick, nie zmieniłeś decyzji? Mo\e pojedziesz do Afryki choć na parę
pierwszych miesięcy?
Nic z tego. Przyjadę w odwiedziny. Wolę zostać w domu i pilnować domowego
ogniska.
Poło\yła się na powrót w ich gniazdku na miękkiej trawie. Coś tu było nie tak
wyznać sobie miłość i natychmiast rozstać się na cały rok? Nie mogła powstrzymać
się od myśli, \e popełnia błąd. Jedną z przyczyn rozpadu jej mał\eństwa były długie
rozstania, gdy ona i jej mą\ zajmowali się własnymi sprawami. Czy ich miłość
przetrwa? Nawet najjaśniejsza gwiazda blednie z upływem czasu.
Spojrzała na Nicka. Był taki przystojny i kobiety kleiły się do niego na przyjęciu.
Jak mo\e wymagać, by pozostał jej wierny?
Zimny strach ścisnął jej serce. Jeśli go teraz opuści, mo\e nie zastać go ju\ tu po
powrocie. I co się wtedy z nią stanie?
Kocham cię, Erico.
Tak, najdro\szy. Ja te\ cię kocham.
Gdyby tylko te czarodziejskie słowa były w stanie rozwiać jej wątpliwości!
ROZDZIAA 12
Przez dziesięć dni Erica starała się pogodzić przygotowania do wyjazdu z
gorączką miłości. Teraz, równocześnie przejęta i przestraszona, widziała zbli\ający
się kres zamieszania. Wyjazd do Tanzanii nastąpi za dziesięć dni, w ostatni dzień
sierpnia.
W ciągu tych dziesięciu dni miała jeszcze odnowić swój paszport, zaszczepić się
na wszystkie mo\liwe choroby, skompletować apteczkę i spakować się. Nie mówiąc
ju\ o sprzątnięciu mieszkania i oddaniu mebli na przechowanie.
Poza tym musi jeszcze raz spróbować zintegrować Sheenę z innymi
szympansami, a tak\e nauczyć Michaela prowadzenia notatek z obserwacji. Jakby
tego wszystkiego było mało, w sobotę odbędzie się wielki Dzień Zoo, mający na celu
promocję ogrodu. Co więcej, wcią\ nie było wiadomo, gdzie umieścić zwierzęta,
które Nick kupił na przyjęciu i podarował zoo.
Oczywiście, był jeszcze sam Nick. Erica tak układała plan dnia, by spędzać z nim
jak najwięcej czasu. Razem jadali kolacje, razem pracowali i razem spali. Choć Nick
w dalszym ciągu co noc wracał do siebie, przedtem dawali się unosić namiętności i
prawdziwym uczuciom. Erica była szczęśliwa. Wyczerpana, ale szczęśliwa.
W czwartek wieczór, w towarzystwie Amandy, wypuściła wreszcie pantery z
małych klatek do zimowego pawilonu małp, który został przystosowany na ich
tymczasowy dom. Erica oparła się o chłodną betonową ścianę nowego pawilonu
kotów i osunęła się na podłogę.
Pantery zaczęła Amanda, przysiadając obok Eriki zaczęłam z dwoma
starymi bawołami i wyleniała pumą, a teraz jestem opiekunką tych wspaniałych
kotów.
Przyglądały się, jak oba drapie\niki badają swoje nowe pomieszczenie. Dawny
dom szympansów został przedzielony grubą siatką. W ten sposób ka\da z panter
miała osobną przestrzeń. Pantera cętkowana, samica, była tak chuda, \e sterczały jej
\ebra. Czarny samiec był gruby i leniwy. Gdy skoczył ku wysoko umieszczonym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]