[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nagie gałęzie i badyle. Nikt się nie troszczy o wyrywanie chwastów. Jesień nadchodzi, Jo...
Wieczór, jesień i starość. Odkąd pamiętam, tych trzech spraw zawsze się bałam, bo one
nieubłaganie wiodą ku końcowi, po nich przychodzi noc, zima i śmierć. Czarny wrzesień.
Czarny, przerażający wrzesień, ponury i smutny, pełen złych przeczuć...
- Ależ, Liv! - Przestraszony Jo potrząsał ją za ramię. - Czy tak chcesz świętować nasz
pierwszy wspólny wieczór?
- Przepraszam - szepnęła Liv i starała się opanować. - Wiesz, że nigdy nie byłam
bardziej szczęśliwa niż dzisiejszego wieczoru. Tylko teraz przez moment odniosłam
wrażenie, jakby mnie owionął powiew lodowatego wiatru, który przeniknął mnie do szpiku
kości. Jo, bądz ostrożny. Nie wiem, może to ta wielka radość, że mogę być z tobą, sprawiła,
że przestraszyłam się, iż mogłabym cię utracić...
- Ty mały głuptasie - uśmiechnął się Jo. - Mnie się tak łatwo nie pozbędziesz, tego
możesz być pewna.
Pożegnanie na werandzie Larsenów zajęło trochę czasu. Tyle było przecież czułych
słów, które musiały paść, tyle wypowiadanych szeptem pytań i wątpliwości i tyle uspokajają-
cych odpowiedzi. Chyba nigdy żadna dziewczyna nie usłyszała ich tak wiele.
W końcu jednak zdołała nakłonić Jo, by się pożegnał, i młody człowiek z obietnicą:
 Przyjdę po ciebie jutro o ósmej , pobiegł uliczką w dół do swojego pensjonatu. Ale teraz nie
"
Gra słów -  arv znaczy po norwesku  spadek . Berger mówił:  arv i Danmark ,  czyli spadek w
Danii , co Liv zrozumiała jako  arvid an . Arvid to skandynawskie imię męskie (przyp. tłum.).
odczuwał już zmęczenia, a ponieważ ostatnio przywykł do nocnych spacerów, wcale nie
tęsknił za hotelowym pokojem.
Rozmyślał z pewnym niepokojem nad tym, co będzie jutro, Liv bowiem zaprosiła go
do domu swoich rodziców zaraz po wysadzeniu starego budynku. W tej rodzinie jest przy-
najmniej dwoje ludzi, którzy nie patrzyli na niego przychylnym wzrokiem, mianowicie sam
Larsen i Tulla. Będzie musiał zrobić wszystko, by opanować swój skłonny do wybuchów
temperament. Ze względu na Liv.
Liv, no właśnie, Liv... Roześmiał się głośno i serdecznie, pełen wspaniałej radości
życia. Bo nawet bardzo przystojny i cieszący się wielkim powodzeniem młody człowiek
może się czuć bardzo samotny i nieufny wobec ludzi. Któż by jednak odczuwał nieufność
wobec Liv, jego dziewczyny?
Naprzeciwko na tle nocnego nieba rysował się wielki, ponury dom z wieżyczką. Jo
zwolnił kroku.
Inżynier Garden... Dlaczego mu tak pilno, żeby pozbyć się tego domiszcza, zanim
przyjadą spadkobiercy? Czy kryje się tam jakaś tajemnica, której nowi właściciele nie powin-
ni poznać?
Jo zatrzymał się i patrzył na dom. Liv powiedziała, że został zaplombowany...
Gdyby tak spróbował wejść do środka teraz... Liv z pewnością będzie wściekła, ale, z
drugiej strony, Jo nie chciał wprowadzać jej do tej ruiny jak z opowieści o duchach, spra-
wiającej z niewiadomego powodu grozne wrażenie. Nie było też pewności, że lensman Lian
pozwoliłby im wejść tam rano, tuż przed wysadzeniem. Prawdopodobnie teraz Jo ma jedyną
szansę...
ROZDZIAA XI
Zdecydowanie ruszył drogą wiodącą na wzgórze, na którym stał dom. Noc była, jak
zauważyła Liv, bardzo ciemna, ale Jo miał przy sobie latarkę, niewielką wprawdzie, ale wy-
starczającą, by oświetlić drogę. Kiedy znalazł się przed drzwiami do ponurego domostwa,
stwierdził, że rzeczywiście budynek jest zaplombowany. Starannie oglądał pieczęcie, ale
uznał, że nie da się ich niepostrzeżenie usunąć. Ryzyko było zbyt duże. Postanowił wobec
tego okrążyć dom w poszukiwaniu innego wejścia.
Budynek zmienił się w ruinę. Wielkie kawały gruzu i tynku poodpadały od ścian,
futryny małych okienek na piętrze powypaczały się i zbutwiały. Na parterze okna były
większe, wypełnione dużymi taflami szyb. Zdumiewające, że ktoś mógł wybudować coś
równie dziwacznego, ale Liv opowiadała przecież, że stary właściciel fabryki był
ekscentrycznym typem.
Z tyłu znajdowały się mniejsze drzwi, które wiodły prawdopodobnie do kuchni. One [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pantheraa90.xlx.pl