[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie ma sensu brać kosmetyków, bo o ile mi nie odbije i nie zakocham się nagle w
Herr Kamerze, to na obozie nie będzie ani jednego mężczyzny, nie licząc pani Wilson.
Wrzucę do torby tylko parę swetrów, dżinsy i coś do jedzenia. Mam wielką nadzieję, że
uda mi się po prostu przespać najbliższe dwa dni. Może poprosić którąś z dziewczyn,
żeby uderzyła mnie w głowę czymś twardym? Straciłabym przytomność i z uśmiechem na
twarzy obudziła się dopiero w niedzielę.
Ciekawe, czy Nudna Lindsay wie, że Robbie wraca do Krainy Kangurów. Pewnie
wkurzy się na maksa. Za chmurami zawsze świeci słońce.
14.00 Dzwigam torbę na wzgórze, na którym stoi nasza szkoła. Jas pobiegła
przodem, bo Tom niesie jej bagaże. Dzwoniła do mnie tylko cztery razy, żeby powiedzieć,
jak się cieszy. W przebłysku inteligencji spytałam ją:
- Jas, wzięłaś swój specjalny kubek do mycia zębów?
- Oczywiście. Jak każda.
W szkole
Koszmar już się zaczął. Herr Kamyer włożył szorty. To powinno być zabronione.
Starałam się nie patrzeć na jego nogi. Są nieprawdopodobnie blade i porośnięte rudymi
kłakami. Fuj!
Wgramoliłyśmy się do autokaru i zajęłyśmy miejsca z tyłu. Rosie powiedziała:
- Możemy podrywać kierowców jadących za nami.
Jaka ona wyrafinowana.
Tom pomachał nam na pożegnanie, a Jas się rozbeczała i zaczęła mu posyłać
całusy w powietrzu. Czego ona się maże? Przecież nie cierpi z miłości tak jak ja.
Pani Wilson zupełnie odbiło ze szczęścia. Zaraz jej peruka spadnie. Ledwo
ruszyliśmy, wstała i zwróciła się do nas:
- Dziewczęta, może pośpiewamy, żeby wprawić się w odpowiedni nastrój?
Proponuję Płonie ognisko w lesie.
Zwariowała czy jak?
Wtedy jednak okazało się, że kierowca jest w stylu pana Attwooda, bo się
odezwał:
- Bez zgody spedytora śpiewanie w autokarze jest zabronione, proszę pani.
- Hmmm& a kto jest spedytorem tego autokaru?
- Ja - burknął pan Mruk.
- Czy jednak nie mogłybyśmy zaśpiewać paru piosenek& - zaczęła.
- Nie - uciął i przyśpieszył tak gwałtownie, że pani Wilson poleciała do tyłu i
usiadła na kolanach Herr Kamyera.
- Brawo!!! - zawołałyśmy wszystkie.
Godzinę pózniej
Powiedziałam dziewczynom z Drużyny Asów o spotkaniu z Robbiem. W kółko
wzdychały:  Ojej, jakie to smutne&  i tak dalej. Nawet Jas mnie objęła. Uśmiechnęłam
się do niej dzielnie. Bycie Boginią Seksu bardzo męczy. Bardziej, niż możecie sobie
wyobrazić.
- Mam nadzieję, że postąpiłaś właściwie - odezwała się. - Jeśli Masimo uzna, że
jesteś za głupia na jego dziewczynę, znowu wylądujesz na lodzie.
Nawet nie chciało mi się jej odpowiadać, więc tylko naciągnęłam jej na oczy tę
durną czapkę z daszkiem.
Pół godziny pózniej
Znalezliśmy się na kompletnym pustkowiu. Po co to wszystko? Jas z radości
dosłownie wyłazi ze skóry. Od razu poszła  odkrywać las, czyli  Gałązkowy Raj . Ja
wolałam sprawdzić toaletę.
Dziesięć minut pózniej
- Przez najbliższe dwa dni nie zamierzam korzystać z toalety - powiedziałam do
dziewczyn.
Tutejsza  toaleta to kilka wychodków i kran na suficie a jakiejś nędznej szopie,
mający służyć za prysznic. Nie zdziwiłabym się, gdybym w tej toalecie spotkam jakąś
świnię. Oczywiście nie spotkam, bo w ogóle nie zamierzam tam wchodzić.
- To nieludzkie warunki - oznajmiłam pani Wilson. - Złoże skargę przed
Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Zaraz do nich zadzwonię.
- To prawda, tutejsze warunki są dość skromne - przyznała - ale na tym właśnie
polega cała zabawa. Kiedy w młodości jezdziłam pod namiot, w ogólnie nie mieliśmy
toalet. Jeśli któraś z nas chciała załatwić grubszą potrzebę, musiała wziąć saperkę i
wykopać dołek w lesie.
O nie!!! Pani Wilson powiedziała mi o swoich wypróżnieniach. Poczułam się
molestowana i brudna.
Godzinę pózniej
Rosie, Jools i ja próbujemy rozbić ten durnowaty namiot. Spytałam Herr Kamyera
(siedział na leżaku przed swoim namiotem, który nad wejściem ma nawet coś w rodzaju
daszku): [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pantheraa90.xlx.pl